InPay to jedna z pierwszych, o ile nie pierwsza firma na polskim rynku umożliwiająca przyjmowanie płatności w kryptowalutach sklepom internetowym
O firmie InPay mogliście przeczytać w serwisie Cashless wielokrotnie. To za jej sprawą niejeden sklep internetowy w Polsce chwalił się rozpoczęciem przyjmowania płatności za sprzedawane przez siebie produkty bitcoinem. InPay dostarcza im system umożliwiający akceptację i rozliczanie transakcji w kryptowalutach. Niestety, spółka stała się ofiarą decyzji banków zamykających rachunki firmom działającym w obszarze kryptowalut.
Jak informuje prezes InPay Lech Wilczyński, firma od dawna posiada spółkę w Londynie, ale jej główna siedziba mieściła się dotąd w Polsce. InPay został jednak zmuszony do jej zamknięcia ze względu na politykę banków, które wypowiedziały jej umowy rachunków biznesowych. Jak wiecie, stało się to w wyniku rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego, która nakazała bankom przyjrzenie się umowom z podmiotami działającymi w obszarze kryptowalut pod kątem przestrzegania przez nie ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy.
Dotąd jednak ofiarami decyzji banków zamykających rachunki padały głównie giełdy kryptowalut. Głośno ostatnio było o przenosinach na Maltę spółki BitBay a wcześniej do Londynu Bitmarket24. Inne giełdy, jak np. Abucoins z Poznania, ogłosiły zakończenie obsługi klientów z Polski. Choć spółka InPay nie jest giełdą kryptowalut, banki zdecydowały się zamknąć rachunki także i jej.
Lech Wilczyński liczy jednak na to, że jego spółka będzie mogła wrócić do Polski dzięki działaniom departamentu ds. fintech utworzonego niedawno w KNF. Pierwsze oznaki nowego otwarcia w podejściu nadzoru do kryptowalut pojawiły się w ubiegłym tygodniu, gdy w KNF odbyło się spotkanie grupy roboczej do spraw cyfrowych pieniędzy. Grupa do jesieni ma przygotować raport z rekomendacjami zmian prawnych regulujących działalność m.in. giełd kryptowalutowych.