Zatrudnienie w nowej jednostce urzędu znaleźć może nawet kilkanaście osób
W ubiegłym tygodniu Komisja Nadzoru Finansowego ogłosiła decyzję o wyborze szefa nowego departamentu ds. fintech. Został nim radca prawny Artur Granicki. Podczas konferencji prasowej, w trakcie której został przedstawiony dziennikarzom, Granicki stwierdził, że docelowo zespół departamentu powinien liczyć kilkadziesiąt osób. W tym roku powinno być w nim zatrudnionych kilkunastu pracowników.
I właśnie ruszyła rekrutacja. Na stronie internetowej KNF możecie już znaleźć ogłoszenie o naborze na specjalistów do departamentu ds. fintech. Do obowiązków zatrudnionych na tym stanowisku osób będzie należało m.in. przygotowywanie analiz działalności spółek z sektora fintech pod kątem oceny zgodności z prawem, przygotowywanie projektów stanowisk i opinii dotyczących ich działalności, udział w opracowywaniu narzędziu nadzorczych, itd.
Wymagania wobec kandydatów to przede wszystkim wykształcenie wyższe, co najmniej dwa lata pracy na stanowisku prawniczym w instytucji finansowej czy kancelarii prawnej, znajomość prawa administracyjnego i handlowego oraz dobra znajomość języka angielskiego. Dodatkowym atutem kandydatów będzie umiejętność formułowania stanowisk na piśmie. Całość ogłoszenia znajdziecie tutaj.
Wydaje się, że praca w departamencie ds. fintech w KNF będzie niezmiernie ciekawa, a osoby z takim doświadczeniem w CV zapewne nie będą miały w przyszłości kłopotów ze znalezieniem zatrudnienia. Jednocześnie jednak będzie pełna wyzwań. Podczas konferencji prasowej przewodniczący KNF Marek Chrzanowski mówił, że z założenia pracownicy departamentu ds. fintech mają się ścierać z bardziej konserwatywnymi pracownikami innych departamentów urzędu. Zakładam, że nie będzie łatwo.