Dla porównania "setek" jest prawie 1,2 mld sztuk
Z najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że na koniec II kw. bieżącego roku w obiegu pozostawało jedynie 3,4 mln sztuk banknotów o nominale 500 zł. Ich łączna wartość wynosiła więc ok. 1,7 mld zł, podczas gdy wszystkie banknoty będące w obiegu w czerwcu miały wartość ponad 185 mld zł. Warto jednak podkreślić, że liczba banknotów o najwyższym nominale podwoiła się w porównaniu z marcem. Na koniec I kw. w obiegu było 1,4 mln "pięćsetek".
Przeczytajcie także: Chcą karać za odmowę płatności kartą
Nie zmienia to jednak faktu, że nowy banknot wciąż można nazywać białym krukiem, bo jest najrzadziej występującym na rynku, a spotkać go nie jest łatwo. Większość z wydrukowanych 50 mln sztuk zapewne pozostaje w zapasach banku centralnego. Dla porównania najwięcej w obiegu jest banknotów o nominale 100 zł – w czerwcu było ich prawie 1,2 mld sztuk. "Dwusetek" było ponad 258 mln, "pięćdziesiątek" – 185 mln, "dwudziestek" – 119 mln a "dziesiątek" – 162 mln.
Przeczytajcie także: Bardziej cashless już być nie można
Wychodzi więc na to, że póki co "pięćsetka" nie spełnia pokładanych w niej nadziei. Konieczność jej emisji uzasadniano rosnącą wartością gotówki w obiegu i wzrostem zapotrzebowaniem na banknoty o nominale 200 zł, w których banki przechowują swoje rezerwy. Banknoty z wizerunkiem Jana III Sobieskiego miały im to ułatwić i obniżyć koszty. Zdaje się jednak, że zapotrzebowanie na nowy pieniądz nie jest aż tak duże, jak się pierwotnie spodziewano.