Dzięki zwiększeniu limitu skraca się średni czas potrzebny na obsługę klientów, co dla handlu nie jest bez znaczenia
Z badania przeprowadzonego na zlecenie Barclaycard, jednej ze spółek brytyjskiego banku Barclays, wynika, że ponad połowa właścicieli punktów handlowych lub usługowych przyjmujących płatności bezstykowe kartami na Wyspach chciałaby podniesienia limitu na takie transakcje. Przypomnę, że obecnie limit ten wynosi 30 funtów (ok. 150 zł). Płatności do tej kwoty mogą się odbywać bez wkładania karty do terminala i bez autoryzacji PIN-em. 37 proc. brytyjskich handlowców chciałaby podniesienia limitu do 50 funtów a 20 proc. nawet do 100 funtów.
Przeczytajcie także: Czy limit na płatności bez PIN-u należy już podnieść?
Barclaycard podaje, że płatność zbliżeniowa trwa o siedem sekund krócej niż transakcja z wykorzystaniem czytnika stykowego i z autoryzacją przy pomocy PIN-u, i aż o 15 sekund krócej w porównaniu z transakcją gotówkową. Co ważne w Wielkiej Brytanii transakcje powyżej określonego limitu odbywają się zawsze z wykorzystaniem czytnika stykowego i autoryzacji PIN-em. Na wielu rynkach, w tym w Polsce, wszystkie transakcje, niezależnie od wartości, mogą odbywać się zbliżeniowo, przy czym powyżej określonego limitu należy je autoryzować PIN-em.
Przeczytajcie także: Rekord w transakcjach zbliżeniowych
Jak pewnie wiecie, w Polsce zbliżeniowo i bez PIN-u można płacić do kwoty 50 zł. Limit ten ustalono kilkanaście lat temu, gdy podejmowano decyzję o wprowadzeniu na polski rynek technologii zbliżeniowej. Moim zdaniem szybka adaptacja kart bezstykowych (już ponad 64 proc. transakcji odbywa się bez wkładania karty do czytnika) oraz niska liczba fraudów pozwala na podniesienie tego limitu. Z tego co wiem, organizacje płatnicze są bliskie podjęcia takiej decyzji, ale oficjalnie nie wypowiadają się na ten temat.
Źródło: NFC World
Fot. Ingenico