W pierwszej połowie tego roku banki wydały o ponad 6 proc. mniej kart kredytowych niż w ubiegłym, ale ich liczba na rynku rośnie już czwarty kwartał z rzędu
Biuro Informacji Kredytowej opublikowało dziś dane na temat wydawnictwa kart kredytowych przez banki w czerwcu bieżącego roku. – Ubiegły miesiąc potwierdził kontynuację dotychczasowego trendu. Banki wydają mniej kart kredytowych, ale jednocześnie przyznają wyższe kwoty limitów kredytowych – mówi Sławomir Grzybek, dyrektor departamentu Business Intelligence w BIK.
Przeczytajcie także: Ustawa o terminalach na Policji podpisana
BIK podał zatem, że w czerwcu wydano 85,6 tys. kart z limitami kredytowymi o wartości łącznie 475 mln zł. Pod względem liczby był to spadek o 8,4 proc. w stosunku do czerwca ubiegłego roku. Natomiast wartość przyznanych limitów była wyższa od tych z czerwca sprzed roku o 6 proc. W całym pierwszym półroczu bieżącego roku banki wydały 505,4 tys. kredytówek z limitami w wysokości 2,7 mld zł. Pod względem liczby to mniej o 6,2 proc. niż w I poł. 2016 r. Natomiast tegoroczna wartość limitów była wyższa o 4,8 proc. od ubiegłorocznej.
W tym kontekście nie dziwi więc, że rośnie średnia kwota przyznanego kredytu w rachunku karty. Na koniec czerwca wynosiła już 5,4 tys. zł, co oznacza wzrost w stosunku rocznym o niemal 12 proc. Co ciekawe największy wzrost liczby wydanych kart, bo aż o 16,9 proc., odnotowano w kartach z limitem na kwotę powyżej 10 tys. zł. – Natomiast liczba wydanych kart z limitem poniżej 3 tys. zł spadła aż o 21,8 proc. – mówi przedstawiciel BIK.
Przeczytajcie także: Nowy moneyback od Pocztowego
Tymczasem z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że od dłuższego czasu liczba kart kredytowych na polskim rynku rośnie. Na koniec marca 2017 r. (to najświeższe dane jakie są dostępne) było ich 5,96 mln. Pierwszy kwartał bieżącego roku był już czwartym z rzędu, w którym liczba kredytówek wzrosła. Wydaje mi się, iż w połączeniu z opisanymi wyżej informacjami z BIK-u oznacza to, iż tzw. czyszczenie portfela z kart nieaktywnych prowadzone przez banki od kilku lat ostatecznie dobiegło końca. Trudno bowiem inaczej wytłumaczyć wzrost liczby kart przy malejącym wydawnictwie.
Na marginesie warto dodać, że tym trendom sprzyja polepszająca się jakość zadłużenia na kartach kredytowych. Widać to po statystykach Komisji Nadzoru Finansowego. Według nich w maju Polacy mieli na nich 13,9 mld zł kredytów. To najwięcej od sierpnia 2011 r. Jednocześnie tylko 1,129 mld zł określono jako kredyty z utratą wartości. To bardzo mało. Dla porównania we wspomnianym sierpniu 2011 r. zepsute kredyty na kartach miały wartość 2,666 mld zł.