Wkrótce dowiemy się, kto przez najbliższe trzy lata będzie mógł pobierać opłaty za parkowanie w stolicy
Prawdopodobnie w lipcu lub w sierpniu warszawski Zarząd Dróg Miejskich ogłosi przetarg na operatora płatności mobilnych, który będzie mógł pobierać opłaty za postój w płatnej strefie parkowania. Dla branży to wydarzenie roku. Stolica dysponuje największą płatną strefą parkowania a i użytkowników urządzeń mobilnych jest tu najwięcej. Zwycięstwo w tym przetargu będzie więc mieć wymiar finansowy oraz wizerunkowy.
Obecnie umowę z ZDM-em na pobieranie opłat za parkowanie ma na wyłączność SkyCash. Tajemnicą poliszynela jest, że spółka okupiła to bardzo niską prowizją, jaką dostaje z tytułu świadczonych przez siebie usług. Z moich informacji wynika, że to zaledwie 0,48 proc. Nic dziwnego, że władzom miejskim taki układ odpowiada bo jest tanio.
Przeczytaj także: Niemal co dziesiąty warszawski kierowca płaci za parking smartfonem
Wiele wskazuje więc na to, że i tym razem w przetargu wyłoniona zostanie jedna firma. Choć nie jest to jeszcze przesądzone. Z informacji uzyskanych od rzecznika ZDM-u Adama Sobieraja wynika, że władze reprezentowanej przez niego instytucji skłaniają się do takiego rozwiązania, ale specyfikacji przetargu jeszcze nie ma, a aktualnie trwają analizy rynku w tej sprawie.
Zdaniem ekspertów jeżeli ZDM ponownie zdecyduje się na powierzenie obsługi parkingów jednemu operatorowi płatności mobilnych, może to zaszkodzić rozwojowi tej usługi. Zwycięzca, aby zdobyć warszawskie parkingi na wyłączność, musiałby zaproponować prowizję porównywalną z tą, jaką dziś dostaje SkyCash. A ta na dłuższą metę nie jest do utrzymania bez działań rekompensujących, np. poprzez pobieranie dodatkowych prowizji od użytkowników. Ich wprowadzenie mogłoby zabić płatności mobilne nim na dobre się spopularyzowały.
Przeczytaj także: Mobilna sprzedaż biletów w Warszawie wzrosła o 283 proc.
Z drugiej strony opłacalność takiego biznesu jak płatności mobilne w znacznym stopniu uzależniona jest od osiągnięcia odpowiedniej skali działania. Z tego względu powierzenie obsługi warszawskiej strefy parkowania jednemu operatorowi może mieć uzasadnienie. Choć, umówmy się, wygląda to tak, jakby miasto licencjonowało kioski, które mogą sprzedawać bilety na autobus. Władzom powinno przecież zależeć na tym, aby dostęp do nich był jak najłatwiejszy i aby każdy, kto spełnia określone warunki, mógł je sprzedawać. Podobnie z pobieraniem opłat za parkowanie. W większości miast w Polsce opłaty za parkingi może pobierać więcej niż jeden operator płatności mobilnych.
Jak ostatecznie będzie, dowiemy się za kilka tygodni. Więcej na ten temat piszę w dzisiejszym Dzienniku Gazecie Prawnej. Zapraszam.