Pamiętacie fałszywe konkursy na Facebooku, w których można było wygrać wartościowe nagrody? Wpadła szajka, która organizowała ten proceder
Policjanci Wydziału do walki z cyberprzestępczością KWP w Krakowie wspólnie z prokuraturą w Zakopanem rozpracowali grupę przestępczą, która od 2014 r. nakłaniała do wysyłania płatnych SMS-ów obiecując w zamian wygrane w nieistniejących konkursach.
Początkowo proceder polegał na oferowaniu bonów pieniężnych na towary (np. odzież, wycieczki, doładowanie telefonu) sprzedawane poprzez stworzone przez przestępców strony internetowe. Bon można było rzekomo otrzymać po wysłaniu wiadomości SMS premium, czyli SMS-a o podwyższonej wartości, w tym przypadku było to ponad 30 zł.
Oszuści nakłaniali też do wypełnienia formularza zgłoszeniowego i wpłacenia 50 zł na wskazany rachunek za pośrednictwem jednego z serwisów obsługujących płatności online. Oczywiście po wysłaniu wiadomości SMS czy przelaniu wymaganej kwoty, uczestnicy "konkursu" nie otrzymywali żadnych nagród.
Przestępcy zatrudniali także młode osoby, które tworzyły fałszywe profile na portalach społecznościowych i zamieszczały tam fałszywe informacje o odebraniu nagród. Lajkowały też komentarze osób, które rzekomo wygrały w konkursie. Taka reklama musiała być skuteczna, bo policja szacuje, że na proceder nabrało się ponad 160 tys. osób.
Interes musiał być bardzo dochodowy, bo w 2016 r. szajka wykupiła kilka firm zajmujących się profesjonalnie rozsyłaniem SMS-ów reklamowych. Zamiast nich przestępcy wysyłali wiadomości o rzekomym włączeniu prenumeraty usługi Premium Rate. Informowano w nich ofiarę, że jeśli chce uniknąć płacenia za jakieś usługi, musi wysłać płatny SMS na wskazany numer. W rzeczywistości użytkownicy komórek postępując zgodnie z tą instrukcją włączali, a nie wyłączali płatne usługi. Od tej pory za każdą wysłaną do nich wiadomość płacili ponad 30 zł.
Już kilkakrotnie opisywałem Wam tego rodzaju oszustwa i radziłem, by na wszelki wypadek u operatora komórkowego włączyć blokadę usług Premium Rate. W ten sposób z Waszego konta nie wyjdzie ani jeden kosztowny SMS.
Dziwiłem się także, że pomimo zaostrzenia przepisów, które nastąpiło w 2012 r. po serii podobnych wyłudzeń, proceder tylko na chwilę przystopował, by potem zaistnieć z jeszcze większą siłą. Przyglądały się temu bezradnie Urząd Komunikacji Elektronicznej, Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji czy wreszcie operatorzy komórkowi, którzy notabene na usługach Premium Rate nieźle zarabiają. MC chyba wreszcie zauważyło problem, bo w styczniu zapowiedziało, że ponownie zmieni przepisy dotyczące Premium Rate.
Czas by płatności przez SMS-y powoli odeszły do lamusa, przynajmniej na stronach e-commerce. W internecie można bowiem taniej i znacznie bezpieczniej płacić pay by linkami, kartami czy Blikiem.