To nie ucieszy przedstawicieli Związku Zawodowego Taksówkarzy "Warszawski Taksówkarz". Stołeczny sąd okręgowy zwrócił złożony przez nich w listopadzie ubiegłego roku pozew przeciw Uberowi. To jeszcze nieoficjalna informacja opublikowana przed chwilą przez Polską Agencję Prasową.

Przeczytajcie także: • Uber ma problem z długimi kursami

PAP podaje, że przyczyną decyzji były braki formalne pozwu, a konkretnie to, że związkowcy nie potrafili określić, jakie straty poniosły korporacje taksówkowe w związku z udostępnieniem na polskim rynku aplikacji Uber. Wygląda więc na to, że taksówkarzom może być trudno doprowadzić do zdelegalizowania Ubera nad Wisłą, czego się domagają.

Tymczasem w maju 2016 r. o pozytywnym wpływie tej usługi na rynek przewozów osobowych w naszym kraju mówił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W oficjalnym stanowisku opublikowanym wówczas na stronie UOKiK można przeczytać: "W opinii UOKiK, wejście przedsiębiorstwa Uber na lokalne rynki transportu osobowego w Polsce, jak również jego dotychczasowe funkcjonowanie, wpływa na rozwój konkurencji na tych rynkach, co ma pozytywne przełożenie na sytuację konsumentów. Dla konsumentów pojawienie się nowego przewoźnika oznacza zwiększenie możliwości wyboru, zaś dla pozostałych uczestników rynku stanowi wyzwanie, aby podnosić jakość i innowacyjność swoich usług".

Przeczytajcie także: • Android Pay już dostępny w aplikacji Uber

UOKiK dostrzega przy tym, że zmiany na rynku mogą oznaczać potrzebę dostosowań regulacyjnych w obszarach związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa, ochrony danych osobowych czy równości w obowiązkach podatkowych. Zdaniem urzędu ewentualne zmiany regulacyjne w tych obszarach powinny być wyważone i adekwatne do skali identyfikowanych problemów. Powinny one generalnie sprzyjać rozwojowi innowacyjnych i pożądanych przez konsumentów usług i unikać rozwiązań, które sprowadzałyby się do nieuzasadnionej ochrony zasiedziałych konkurentów.