Od dziś za zakupy w internecie dokonywane komórką możecie zapłacić jednym dotknięciem wyświetlacza telefonu. Ale pod pewnymi warunkami
Nową usługę uruchomiły wspólnie mBank i PayU. Dzięki powiązaniu rachunku w mBanku z kontem PayU klienci tego pierwszego mogą płacić za zakupy internetowe dokonywane smartfonem czy tabletem dosłownie jednym ruchem. Wystarczy, że w momencie wyboru metody płatności w sklepie wskażą na mTransfer mobilny, jak mBank nazywa nową usługę.
Ograniczeniem jest tylko maksymalna kwota transakcji, która ze względów bezpieczeństwa została określona na 200 zł. Jeżeli klient chce dokonać zakupów na większą kwotę, będzie zobowiązany potwierdzić transakcję PIN-em w aplikacji mobilnej mBanku.
Aktywacja mTransferu mobilnego jest prosta i odbywa się przy okazji zakupów w sieci przy pomocy tradycyjnego już pay by linka. Klient w trakcie procesu zakupowego może zdecydować, czy w przyszłości chce korzystać z nowego rozwiązania. W tym celu musi zaakceptować odpowiedni regulamin, co zatwierdza hasłem jednorazowym a przy kolejnych zakupach będzie mógł już płacić jednym dotknięciem.
Przeczytaj także: Dzięki nowej usłudze od Blue Media rachunki mają płacić się same
Wprowadzenie mobilnego pay by linka przez PayU i mBank to moim zdaniem ważny krok na drodze do wypracowania standardu płatności w tzw. m-commerce, czyli internetowych zakupach na urządzeniach mobilnych. Plasuje nasz rynek w awangardzie krajów, wprowadzających nowoczesne rozwiązania w tym segmencie, przynajmniej w naszej części świata.
Polska jest bodajże jedynym krajem w Europie, gdzie pay by link w płatnościach internetowych skutecznie konkuruje z kartami. Ten sukces w środowisku mobilnym powtórzyć może nowa generacja tego rozwiązania.
Zaletą mobilnego pay by linka jest szybki dostęp do źródła pieniądza, którym jest rachunek bankowy klienta a także ominięcie pośrednictwa organizacji płatniczych. Ta druga cecha może być szczególnie ważna dla sklepów.
Przeczytaj także: Koszty płatności w internecie wciąż są wysokie
Domyślam się, że po ostatnich obniżkach prowizji kartowych mobilny pay by link będzie droższy niż płatność MasterCardem czy Visą. W zamian jednak handlowcy pozbywają się kłopotów związanych z usługą chargeback, towarzyszącą płatnościom kartami czy wirtualnymi portfelami organizacji płatniczych. Usługa ta nakazuje zwrot otrzymanych płatności w określonych sytuacjach, co spędza sen z powiek wielu właścicielom sklepów.
Jednak jak każde nowe rozwiązanie tak i mobilny pay by link ma swoje ograniczenia. Po pierwsze jego zasięg będzie początkowo mały. Po stronie kupujących będą to jedynie klienci mBanku. Nawet jeżeli są ich 3 miliony, to wciąż jest to mało w skali całego rynku.
Z kolei po stronie akceptantów będą to tylko sklepy współpracujące z PayU. I znowu, choć to duży gracz, to trochę za mało, by mobilny pay by link mógł z dnia na dzień stać się standardem w m-commerce.
Przeczytaj także: Aplikacja mobilna w Biedronce to krok w kierunku sklepu internetowego?
Wreszcie na przeszkodzie szybkiemu upowszechnieniu się mobilnego pay by linka mogą stać obawy klientów o bezpieczeństwo. Trzeba będzie ich przekonać, że są one nieuzasadnione.
Dla dalszych losów mobilnego pay by linka kluczowe będzie więc wdrożenie go w kolejnych instytucjach. A z tym może nie być tak łatwo. PayU Express, służący do szybkich płatności internetowych na komputerach, który stanowi bazę dla mTransferu mobilnego, dostępny jest od ponad roku. Na razie wdrożyły go jednak tylko trzy banki. Oprócz mBanku jeszcze BNP Paribas i Alior.