Światowe koszty skimmingu w 2015 r. wyniosły 2 mld dolarów. W Europie było to prawie 366 mln z czego 86 proc. strat generowały transakcje dokonane europejskimi kartami poza UE. Wciąż pojawiają się także nowe metody kradzieży bankomatowych
Globalne koszty skimmingu, czyli przestępstw przy udziale duplikatów kart powstałych po skopiowaniu ich pasków magnetycznych, ciągle rosną – wynika z raportu opublikowanego właśnie przez European ATM Security Team (EAST), stowarzyszenie zrzeszające m.in. producentów i operatorów bankomatów.
Z dokumentu wynika, że skimming odpowiada za 22 proc. zgłoszonych fraudów bankomatowych i 97 proc. ich wartości. Straty z tego tytułu w samej Europie sięgały w ubiegłym roku kwoty ok. 366 mln dolarów i były najwyższe od 2009 r. Średni koszt jednego ataku za pomocą tej techniki kradzieży wzrósł rok do roku o 57 proc. i wynosił ok. 88,5 tys. dolarów.
Przestępcom nie przeszkadza fakt, że wszystkie wydawane w Europie karty są zabezpieczone chipem EMV. Wypłaty zeskanowanymi kartami realizują w krajach, w których nie jest to obowiązujący standard. EAST obliczył, że 86 proc. strat generują transakcje dokonane europejskimi fałszywymi kartami w USA, Indonezji, Filipinach, Południowej Korei oraz w Tajlandii i Indiach. W USA proces przechodzenia na karty zabezpieczone EMV miał się zakończyć 1 października 2015 r. Ale jak podaje USA Today, mimo że według MasterCarda 80 proc. tamtejszych kart posiada już chip, to tylko 30 proc. sprzedawców zaopatrzyło się w odpowiednie terminale realizujące transakcje przy jego użyciu. W pozostałych ciągle króluje pasek magnetyczny. Zdaniem USA Today proces wprowadzania nowego standardu spowalniany jest głównie przez duże sieci, takie jak Walmart.
Stowarzyszenie odnotowało także nowe sposoby służące do przechwytywania nie danych, ale całych kart czyli card trappingu. Polega on na tym, że przestępca montuje mechanizm w szczelinie prowadzącej do czytnika kart w bankomacie i przechwyca włożony tam plastik, tak że nie otrzymuje go z powrotem właściciel, ale też karty nie przejmuje bankomat.
Oszuści wykorzystują do tego różne materiały np. wycięte fragmenty plastikowych butelek i metalowych puszek, taśmę VHS i nić dentystyczną, w Wielkiej Brytanii nazywaną "libańską pętlą". Złą sławą cieszy się także mechanizm wykorzystujący fragmenty ostrzy pochodzących z nożyków do golenia.
Oczywiście samo przechwycenie karty nie wystarczy. Przestępca zazwyczaj nagrywa też kamerą zainstalowaną w desce rozdzielczej bankomatu lub przez ramię użytkownika karty moment, w którym wprowadza on kod PIN. Następnie, gdy właściciel odchodzi od maszyny przekonany, że bankomat zabrał kartę, przejmuje ją i wypłaca pieniądze.
Po cash trappingu, o którym pisałem w tym tekście, card trapping to kolejny sposób ataku na użytkowników bankomatów. Natomiast statystyki polskiej policji dotyczące odnotowanych w tym roku oszustw bankomatowych wskazują na spadek liczby takich incydentów. Pokazują też, że przestępcy są coraz mnie skuteczni.