Zmiany w ustawie są efektem obowiązku dostosowania polskiego prawa do unijnych regulacji
Na drugi kwartał 2025 r. planowane jest wdrożenie w Polsce unijnej dyrektywy dotyczącej kredytów konsumenckich. Ustawa, wprowadzona w życie w maju 2011 r., reguluje zasady udzielania takich kredytów. Jednak w ostatnich latach w Unii Europejskiej wskazywano na konieczność doprecyzowania niektórych przepisów i ujednolicenia ich we wszystkich krajach członkowskich. Potrzeba zmian wynika głównie z transformacji cyfrowej i pojawienia się nowych form kredytów, zwłaszcza udzielanych przez internet. Informacje o nowym kształcie ustawy znalazły się w wykazie prac legislacyjnych i programowych rządu, zaś za przygotowanie nowelizacji odpowiedziałny jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
W wyniku nowelizacji ustawy na kredytodawców zostanie nałożonych więcej obowiązków związanych z przekazywaniem informacji bezpośrednio konsumentom, jak i podawanych w reklamach. Firmy będą musiały ostrzegać o tym, że zaciąganie kredytu wiąże się z kosztami, a informacje na ten temat mają być przedstawiane czytelnie lub wyraźnie słyszalnie. Ponadto treści w reklamie będą musiały być dostosowane do technicznych ograniczeń nośnika wykorzystywanego do reklamy.
W reklamach zabronione będzie sugerowanie, że kredyt poprawi sytuację finansową. Nie będzie też można sugerować kredytobiorcom, że dane o zadłużeniu w bazach danych mają niewielki lub zerowy wpływ na szanse otrzymania kredytu. Ten zapis może więc wyeliminować z rynku reklamy pożyczek typu "kredyt bez BIK".
Z kolei w formularzu informacyjnym, który już od lat kredytobiorcy muszą przekazywać konsumentom, najbardziej istotne informacje na temat kredytu mają pojawić się – o ile to możliwe – na pierwszej stronie. Kredytodawca będzie też musiał w ciągu siedmiu dni przypomnieć klientowi o jego prawie do odstąpienia od umowy.
Ponadto w wypełnianych przez kredytobiorcę formularzach, np. dotyczących wyrażanych zgód, nie będzie można stosować domyślnie zaznaczanych pól.
Do ustawy o kredycie konsumenckim ma być też wprowadzony wyraźny zakaz udzielania kredytu w przypadku negatywnej oceny zdolności kredytowej. Kredytodawcy będą też musieli dokumentować przebieg badania zdolności kredytowej.
Co ważne, w sytuacji gdy ocena zdolności kredytowej dokonywana jest przy wykorzystaniu zautomatyzowanego przetwarzania danych konsumenta, będzie on mógł zażądać od kredytodawcy jasnego i zrozumiałego wyjaśnienia tej oceny. Bank czy inny pożyczkodawca będzie musiał zatem wyjaśnić np. dlaczego nie przyznał kredytu.
Fot. Maciej Bednarek