Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Ile trzeba zapłacić za kartę kredytową, żeby otworzyła drzwi do saloników lotniskowych?

Tańsze w obsłudze prestiżowe karty kredytowe z reguły upoważniają tylko do kilku wejść rocznie do stref VIP na lotniskach

Niedawno w cashless.pl mogliście przeczytać tekst o kartach kredytowych dostępnych dla klientów indywidualnych, które są jednocześnie przepustką do saloników lotniskowych. W komentarzach pod artykułem zasugerowaliście, byśmy sprawdzili, ile kosztuje korzystanie z takich kart.

Przepustką do stref VIP na lotniskach może być zarówno karta, której wydanie jest bezpłatne, a rok jej użytkowania kosztuje maksymalnie kilkaset złotych, jak i plastik, który rocznie może pochłonąć nawet 2 tys. zł. W jaki sposób banki naliczają te opłaty oraz jak można ich uniknąć?

W przypadku kart kredytowych (nie tylko prestiżowych) można spotkać się z dwoma podstawowymi opłatami związanymi z "kartowym abonamentem". Pierwsza to koszt wydania karty, który dotyczy mniej więcej połowy przeanalizowanych ofert. Np. wydanie karty World Elite Mastercard przez Alior Bank kosztuje 890 zł, BNP Paribas pobiera 400 zł (Visa Platinum), zaś mBank 1,2 tys. zł (World Elite Mastercard).

Przeczytajcie także: Podstawowe usługi bankowe podrożały bardziej niż inflacja

Natomiast w VeloBanku opłata za wydanie kredytowego plastiku uzależniona jest od rodzaju konta, z którego korzysta klient. W przypadku karty Platinum standardowo to 600 zł, ale zwolnione są z niej osoby korzystające z VeloKonta Premium bądź VeloKonta Private Banking. Jeśli chodzi zaś o kartę Elite, klientom bankowości prywatnej jest ona wydawana za darmo, pozostali muszą zapłacić 1 tys. zł.

Druga opłata to abonament za obsługę karty. W zależności od banku pobierana jest w trybie rocznym lub miesięcznym, z góry lub z dołu. We wszystkich przypadkach klienci mogą zostać zwolnieni z tych opłat, jeśli spełnią określone warunki. Np. w Aliorze (karta World Elite Mastercard) roczna obsługa karty (formalnie jest to opłata za udostępnienie limitu kredytowego) kosztuje 890 zł. Bank zwróci tę opłatę, jeśli w ciągu poprzedzających 12 miesięcy klient wyda nią aż 120 tys. zł. A jeśli obroty na karcie wyniosą co najmniej 60 tys. zł, opłata spadnie do 500 zł. BNP Paribas – w przypadku karty Visa Platinum – nie pobiera opłat za obsługę w pierwszym roku. W kolejnych latach wynosi ona 400 zł rocznie, ale może być anulowana, jeśli w poprzednich 12 miesiącach klient wydał nią co najmniej 36 tys. zł.

W Pekao obsługa karty Visa Infinite to koszt 1,2 tys. zł, a World Elite Mastercard 900 zł rocznie. Opłata nie zostanie pobrana w kolejnym roku, jeśli w poprzednim obroty na karcie wyniosły co najmniej 60 tys. zł. Karta kredytowa Visa Infinite wydawana przez ING kosztuje aż 2 tys. zł rocznie. Z tej opłaty zwalnia posiadanie statusu klienta bankowości prywatnej, a do tego klubu przepustką jest zgromadzenie w banku aktywów powyżej 1 mln zł lub zainwestowanie za pośrednictwem banku co najmniej 500 tys. zł.

Przeczytajcie także: Jak rozłożyć na raty zadłużenie na karcie kredytowej? I ile to kosztuje?

Podobnie jest w przypadku karty kredytowej Ultime z oferty Citibanku. Z opłat za obsługę zwolnieni są klienci Citi Private Client, czyli bankowości prywatnej. W przypadku pozostałych roczny koszt użytkowania karty to 1,2 tys. zł. Opłata pobierana jest po 12 miesiącach od daty wydania karty (z góry za kolejny rok), jeżeli w ciągu pierwszych 12 miesiącach obroty na karcie były niższe niż 180 tys. zł. W każdą rocznicę wydania karty bank sprawdza, czy warunki uprawniające do zwolnienia z opłaty zostały spełnione.

Kilka prestiżowych kart z dostępem do saloników lotniskowych rozliczanych jest w trybie miesięcznym. Np. niedawno wprowadzona do oferty przez Millennium karta Visa Global kosztuje 30 zł miesięcznie, a z opłaty zwalniają dokonane w poprzednim miesiącu transakcje bezgotówkowe o wartości co najmniej 3 tys. zł.

Za kartę Visa Platinum Santander pobiera 42 zł miesięcznie, a z opłaty zwalnia dokonanie 10 transakcji, bez względu na ich wartość. Z kolei w VeloBanku (karta Platinum) wystarczy pięć transakcji w miesiącu kalendarzowym (bez względu na kwotę), w przeciwnym razie bank pobierze 25 zł miesięcznie za obsługę.

Przeczytajcie także: Płatność kartą w kasynie czy za zakłady sportowe może słono kosztować

Co ciekawe, można dostrzec związek między kosztem wydania i obsługi kart kredytowych a warunkami korzystania z saloników na lotniskach. Tańsze kredytowe plastiki, do których można zaliczyć np. te z oferty VeloBanku (Platinum i Elite), Santandera i BNP Paribas (Visa Platinum) czy ING (Platynowa Mastercard), są przepustką do limitowanych lub płatnych (VeloBank, karta Platinum) wejść do saloników lotniskowych. Z reguły upoważniają do czterech odwiedzin w roku kalendarzowym. W przypadku karty Visa Global od Millennium z darmowych wejść można skorzystać tylko w przypadku opóźnienia lotu o co najmniej godzinę.

Dlatego klientom może nie podobać się niedawna decyzja PKO, który postanowił zmienić zasady korzystania z saloników lotniskowych. Chodzi o stosunkowo drogą kartę Visa Infinite, której obsługa kosztuje 1 tys. zł rocznie (wydanie jest bezpłatne), a z opłaty zwalnia średniomiesięczna wartość transakcji dokonanych w ciągu ostatnich 12 miesięcy na poziomie co najmniej 11 tys. zł. Obecnie posiadacze tej karty mogą bez limitu korzystać z saloników lotniskowych, od przyszłego roku obowiązywać będzie limit 10 wejść w ciągu roku.

Wśród instytucji, które oferują nielimitowany wstęp do saloników lotniskowych, jest też Revolut, ale w jego przypadku przepustką do stref VIP na lotniskach nie jest karta kredytowa, a posiadanie konta w planie Ultra, co kosztuje 210 zł miesięcznie, czyli 2520 zł rocznie.

Fot. Maciej Bednarek

KATEGORIA
PORADNIKI
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies