W niektórych bankach dodatkowa prowizja od płatności kartą za gry hazardowe czy zakłady bukmacherskie sięga nawet 6-7 proc. Tego rodzaju prowizji nie ma tylko w przypadku losów Lotto
Szacuje się, że w Polsce – podobnie jak w pozostałych krajach Unii Europejskiej – od hazardu uzależnionych może być nawet 2 proc. populacji, ale gra znacznie więcej osób. Kilka lat temu CBOS zapytał Polaków o hazard w ich życiu. Blisko połowa ankietowanych (49 proc.) przyznała, że w roku poprzedzającym sondaż przynajmniej raz wzięła udział w grze na pieniądze, z czego zdecydowana większość wskazała Lotto.
Warto wiedzieć, że postawione pieniądze mogą być niejedyną stratą finansową wynikającą z korzystania z hazardu. Banki traktują gry hazardowe jako transakcje podwyższonego ryzyka i z tego tytułu pobierają dodatkowe opłaty, o ile oczywiście w kasynie czy salonie gier zapłacicie kartą, a nie gotówką.
Informacje o dodatkowych opłatach znajdziecie w bankowych tabelach opłat i prowizji, ale mogą być one różnie opisane. W tabelach większości banków jest wprost zapisane, że opłata dotyczy transakcji bezgotówkowej w kasynach, kasynach internetowych oraz w przypadku gier losowych, zakładów bukmacherskich, loterii i totalizatorów.
W niektórych bankach informacje na ten temat można znaleźć pod hasłem "prowizja za transakcje szczególne" albo jako operacje w punktach z określonym kodem MCC (Merchant Category Code). To kod, który przypisywany jest do terminalu płatniczego i który definiuje rodzaj działalności prowadzonej przez dany punkt handlowo-usługowy. Dodatkowe opłaty obejmują transakcje w punktach stacjonaranych i w internecie, gdzie popularne są bukmacherskie zakłady sportowe. By obstawić np. wynik meczu online, najpierw trzeba zasilić konto na platformie bukmacherskiej, np. kartą. Ale - jak tłumaczą agenci rozliczeniowi - takie zasilenie z karty będzie widziane przez bank jako transakcja hazardowa, a więc podlegać będzie dodatkowej opłacie.
Ile dodatkowo można zapłacić za płatność karta w kasynie czy salonie gier? Co ciekawe, choć taka dodatkowa prowizja jest standardem, to w dwóch bankach jej nie ma. To Alior i Pocztowy, a prowizje tylko od płatności kredytówkami naliczają: BOŚ, Citi Handlowy, Credit Agricole, Pekao i PKO BP (BNP Paribas nie bierze prowizji od transakcji kartą kredytową World Elite).
Jeśli chodzi o wysokość prowizji, to jest ona zróżnicowana. W niektórych bankach (PKO, Millennium, BOŚ) opłata jest stała, w innych (BNP, ING, mBank) procentowa, a w pozostałych jest to ustalony procent wartość transakcji, ale nie mniej niż określona kwota, np. 4 proc., ale minimum 10 zł. Z tego powodu trudno wskazać, które banki mają najwyższe opłaty za transakcje hazardowe, bo to zależy od wydanej kwoty.
Jeśli postawilibyście w jakiejś grze np. 1 tys. zł i zapłacilibyście kartą, najmniej policzyłby Bank Millennium (5 zł), BOŚ (10 zł) i PKO (15 zł), zaś najwięcej Citi Handlowy (100 zł), Pekao (70 zł – karta kredytowa w wariancie standardowym) i BNP Paribas (60 zł). W przypadku zakładu o wartości np. 20 zł, najtaniej byłoby w ING i Pekao (60 groszy), BNP Paribas i mBanku (80 groszy), zaś najdrożej w Citibanku (20 zł) i PKO (15 zł).
Jest jeden wyjątek od tej reguły – dodatkowych opłat banki nie pobierają za transakcje hazardowe oferowane przez państwowy Totalizator Sportowy, a więc np. za najbardziej popularne Lotto, choć w tabelach opłat i prowizji banki nie podają takiej informacji. Z ekstra prowizją nie powinniście się też spotkać w innych punktach czy sklepach, w których można zagrać w Lotto. W takich miejscach do przyjmowania płatności za gry Totalizatora Sportowego używa się osobnego terminala płatniczego ze specjalnym kodem MCC, dzięki czemu banki wiedzą, żeby transakcji zrealizowanych w ramach tego urządzenia nie obciążać dodatkową prowizją.
Fot. Maciej Bednarek