Decyzja będzie mieć ogromne znaczenie, bo zaowocuje zmianą reguł gry zarówno dla dostawców terminali jak i producentów kas fiskalnych
Z moich informacji wynika, że dziś ma odbyć się posiedzenie Koalicji na Rzecz Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego i Mikropłatności, która działa na rzecz upowszechnienia transakcji elektronicznych. Ogromny wpływ na to może mieć wprowadzenie tzw. fiskalizacji online. Rozwiązanie ma umożliwić służbom skarbowym lepszą kontrolę nad podmiotami gospodarczymi zobowiązanymi do wystawiania paragonów fiskalnych, co ostatecznie ma doprowadzić do zmniejszenia szarej strefy. Efektem ubocznym może być natomiast przyspieszenie rozwoju obrotu bezgotówkowego, dzięki zwiększeniu sieci akceptacji bezgotówkowych instrumentów płatniczych.
Problem w tym jednak, że na rynku dostępnych jest kilka modeli fiskalizacji online. Moim zdaniem różnica sprowadza się głównie do tego, jakie podmioty będą odpowiadały za komunikację pomiędzy urządzeniami fiskalnymi znajdującymi się w punktach sprzedaży a centralnym serwerem pozostającym w gestii resortu finansów. Ktoś musi o tym zdecydować. Zapewne zrobi to Ministerstwo Finansów, ale na jego zdanie wpływ może mieć koalicja, o której Wam wspomniałem.
Jak wiecie, koalicja ta została powołana do życia z inicjatywy Związku Banków Polskich. Zasiadają w niej przedstawiciele instytucji finansowych, organizacji pozarządowych i Narodowego Banku Polskiego. O jej randze może stanowić fakt, że to z jej inicjatywy zajęto się tematem obniżenia limitu na płatności gotówkowe firm z 15 tys. euro do 15 tys. zł. Mimo, że pomysł spotkał się z krytyką niektórych środowisk pracodawców a nawet części posłów partii rządzącej, limit udało się obniżyć – kilka dni temu prezydent podpisał odpowiednią ustawę. Zdanie koalicji na temat proponowanych pomysłów na fiskalizację online może mieć więc duży wpływ na ostateczną decyzję władz.
Przeczytajcie także: To KIR zbuduje sieć akceptacji kart w urzędach
Jak wspomniałem, jest kilka modeli tego rozwiązania. Postaram się wyjaśnić, na czym polegają różnice, opierając się na rozmowach ze specjalistami. Pamiętajcie jednak, że nie wszystko jeszcze rozumiem i gdzieniegdzie mogę się mylić. A więc z tego co mi wiadomo, są dwa podstawowe modele fiskalizacji online, których nazwy biorą się od krajów, w których już je wprowadzono, czyli chorwacki i węgierski.
Ten pierwszy polega na tym, że za komunikację pomiędzy urządzeniami fiskalnymi a administracją skarbową odpowiadać będą operatorzy terminali płatniczych, a więc agenci rozliczeniowi. Model ten zakłada, że w punkcie sprzedaży wcale nie musi być kasy fiskalnej. Wystarczy terminal płatniczy, na którym znajdować się będzie odpowiednia aplikacja. Korzyści z takiego rozwiązania to przede wszystkim brak konieczności zakupu drogich urządzeń fiskalnych przez podmioty gospodarcze podlegające fiskalizacji, możliwość wykorzystania istniejącej infrastruktury agentów rozliczeniowych, możliwość objęcia w krótkim czasie siecią akceptacji całej gospodarki, itd.
Alternatywny, węgierski modeli fiskalizacji zakłada natomiast, że do komunikacji pomiędzy puntami sprzedaży a skarbówką służyć będzie specjalny moduł, instalowany w nowych bądź już funkcjonujących kasach fiskalnych. Ewentualna płatność bezgotówkowa mogłaby się odbywać dzięki dołączeniu do kasy fiskalnej urządzenia nazywanego PIN Padem programowalnym. Zalety tego modelu to przede wszystkim brak konieczności zakupu nowych kas przez podmioty gospodarcze, niższe koszty akceptacji kart – PIN Pad jest tańszy niż terminal, możliwość świadczenia nowych usług na kasach połączonych z siecią dzięki nowemu modułowi, itd.
Przeczytajcie także: To może być Finger Vein reaktywacja
Jak pewnie się domyślacie, agenci rozliczeniowi popierają rozwiązanie, w którym to ich rola jest kluczowa. Stanowisko takie wyartykułował Komitet Agentów Rozliczeniowych. Z kolei producentom kas fiskalnych zapewne zależałoby, żeby obowiązującym modelem na naszym rynku był model węgierski.
Które z tych rozwiązań jest lepsze? Z jednej strony model węgierski pozwala na wykorzystanie w znacznym stopniu kas będących już w posiadaniu firm, kontynuowanie sprzedaży wedle dobrze znanych im procesów, możliwość łatwego rozpoczęcia akceptacji kart. Krytycy tego pomysłu mówią jednak, że przyjęcie takiego modelu utrwali oligopol kilku firm na rynku kas fiskalnych, które dodatkowo będą miały szansę zdominowania rynku terminali płatniczych.
Z kolei rozwiązanie chorwackie wydaje się być bardziej otwarte, stwarzać możliwość wejścia na rynek urządzeń fiskalnych producentów terminali płatniczych i daje nadzieję na naprawdę szybki rozwój płatności bezgotówkowych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że resort finansów sprzyja temu bardziej otwartemu modelowi fiskalizacji online. Umożliwiałby on bowiem instalację aplikacji fiskalnej nie tylko na terminalu płatniczym, ale na niemal dowolnym urządzeniu elektronicznym, np. tablecie. Jednak żadne decyzje ponoć jeszcze nie zapadły.