Opłata pobierana przez mPay za brak przynajmniej jednej transakcji w ciągu roku, wynosi obecnie 4,99 zł za każdy miesiąc braku aktywności
Operator płatności mobilnych mPay poinformował użytkowników swojej aplikacji, że od 29 marca bieżącego roku rezygnuje z pobierania opłaty za brak aktywności transakcyjnej. Wynosi ona 4,99 zł za każdy miesiąc, w którym użytkownik nie zrealizuje żadnej operacji. mPay zaczyna ją pobierać po 12 miesiącach, w trakcie których klient nie wykonał ani jednej transakcji. I czyni to do czasu, aż konto użytkownika nie zostanie wyzerowane. Opłata nie jest naliczana od rachunków, na których nie ma środków.
Co ciekawe ogłoszona właśnie decyzja to nie pierwszy przypadek, gdy mPay rezygnuje z wcześniej wprowadzonej opłaty za brak aktywności. Przypomnę, że w przeszłości już ona obowiązywała. Jesienią 2012 r. operator wprowadził opłatę w wysokości 2 zł miesięcznie. Później została ona zlikwidowana, by pojawić się w cenniku mPay ponownie w 2015 r. Wtedy wzrosła do obowiązujących obecnie 4,99 zł.
Takie zmiany w polityce cenowej operatora świadczyć mogą o tym, że mPay ma dużo kont nieaktywnych, zakładanych przez klientów i zasilanych drobnymi środkami np. na próbę. Zapomniane później konta "wiszą" w systemie mPay, a z widniejącymi na nich pieniędzmi nic nie można zrobić. Opłata za brak aktywności to pomysł na "uporządkowanie" sytuacji. Zakładam, że w przyszłości tego rodzaju akcje mogą być powtarzane.
Natomiast jeśli chodzi o zmiany w cenniku, to mPay rozgrzał w ostatnim czasie emocje wśród klientów jeszcze inną opłatą, wprowadzoną w ubiegłym roku. Od 1 września 2022 r. operator pobiera opłatę w wysokości 2 zł miesięcznie za przywilej podpięcia karty bankowej do aplikacji. Pobierana jest w każdym miesiącu, w którym klient wykona kartą przynajmniej jedną operację. Można jej uniknąć wydając w systemie mPay co najmniej 500 zł. Więcej na ten temat w tekście Zmiany w cenniku mPay. Za podpięcie karty do aplikacji trzeba będzie płacić.