Rzecznik Finansowy zaproponował złagodzenie kar za brak OC, PZU podpisało list intencyjny w sprawie zakupu Polskiego Gazu TUW, a Pekao wprowadziło polisy komunikacyjne
Jedną z ciekawszych informacji mijającego tygodnia było zaproponowanie przez Rzecznika Finansowego zmiany regulacji dotyczących opłat za brak OC. Uwagę Rzecznika zwróciły skargi nieubezpieczonych klientów, którzy mają problemy z uzyskaniem ulgi w spłacie kary lub wręcz umorzenia jej. Dodatkowo Rzecznik chciałby "przeglądu obowiązującej gradacji wysokości opłat tak, aby osoby, które nieznacznie spóźniły się z zawarciem umowy, nie były obciążane niewspółmiernie wysokimi opłatami". Faktem jest, że Rzecznik Finansowy to instytucja z natury prokonsumencka, dziwi jednak, że dawny Rzecznik Ubezpieczonych postanowił zabawić się w rzecznika nieubezpieczonych.
Co ciekawe, Rzecznik uzasadnia złagodzenie podejścia do opłat karnych porównaniem ze średnią wysokością składki. Nie wydaje mi się, by to porównanie ukazywało jakąś szczególną "niewspółmierność" kary – 1,2 tys. zł (za spóźnienie do trzech dni) to nie jest szczególnie duża kwota za niespełnienie obowiązku ubezpieczenia, nawet jeśli zestawia się ją z – rzeczywiście niską – średnią składką, czyli 482 zł (średnia składka za OC komunikacyjne w I półroczu 2022 r. według PIU).
Natomiast moim zdaniem w ogóle błędem jest oglądanie kar z perspektywy niezapłaconej składki. Punktem odniesienia powinny być szkody, jakie nieubezpieczeni sprawcy powodują, bo to właśnie na takie ryzyko wystawiają się właściciele aut, nie kupując polisy. Średnia wartość regresu, jakiego UFG dochodzi od nieubezpieczonych sprawców po wypłacie świadczeń poszkodowanym, to 17,5 tys. zł. Rekordziści mają zaś na koncie ponad 1 mln zł długu.
Trudno też zrozumieć, komu miałoby służyć złagodzenie kar, które mogłoby zachęcić część kierowców do rezygnacji z ubezpieczenia. Na pewno nie poszkodowanym, dla których lepiej jest, aby sprawca miał polisę. Na pewno nie ubezpieczonym, którzy w ramach ubezpieczeń składają się na działanie Funduszu, w tym obsługę szkód spowodowanych przez nieubezpieczonych sprawców. Ani nawet nie "spóźniającym się z zapłatą", bo każdy dzień pozostawania bez ubezpieczenia wiąże się z ryzykiem spowodowania wypadku, za który trzeba będzie zapłacić z własnej kieszeni. Pozostaje mieć nadzieję, że postulaty RF nie zostaną zrealizowane.
W ubezpieczeniach mamy też kolejne echo głośnej fuzji na rynku energetycznym. W związku z połączeniem Orlenu z PGNiG w branży spekulowano, jak poukładany zostanie temat ubezpieczeń dla spółek energetycznych. Koncern gazowy miał bowiem swój TUW, a z kolei Orlen w dużej mierze korzystał z usług PZU, mając też własny captive (ubezpieczyciela wewnętrznego) Orlen Insurance. Pod koniec października KNF wyraziła zgodę na nabycie przez PKN Orlen udziałów w dwóch towarzystwach ubezpieczeniowych należących do grupy PGNiG. W środę zaś doszło do podpisania listu intencyjnego, w ramach którego Orlen zadeklarował chęć zbycia 100 proc. udziałów w Polskim Gazie TUW, a wolę nabycia ich wyraziło PZU. Jak zaznaczono w komunikacie: "W przypadku, gdyby doszła do skutku, transakcja pozwoli wykorzystać ogromne doświadczenie, know-how, pozycję lidera rynku oraz siłę kapitałową grupy PZU do zapewnienia grupie PKN Orlen jak najlepszej ochrony ubezpieczeniowej, w tym poprzez kontynuację usług świadczonych obecnie przez towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych Polski Gaz".
Pozostając przy największym ubezpieczycielu, trzeba też odnotować, że zrealizował – można powiedzieć: w końcu – plan wprowadzenia swoich ubezpieczeń komunikacyjnych do Pekao. Krok ten zapowiedział przy prezentacji strategii na początku 2021 r. Na razie polisy można kupować tylko w oddziałach banku, ale wkrótce mają być dostępne również w aplikacji PeoPay i bankowości internetowej. Co ciekawe, Pekao wprowadził jednocześnie ubezpieczenia komunikacyjne od PZU i od drugiego ubezpieczyciela z grupy, czyli Link4. Tym samym klienci będą mogli wybierać, czyja oferta im bardziej pasuje, a jednocześnie wszystko pozostaje w grupie
Podczas gdy dla PZU wejście do Pekao to debiut w zakresie sprzedaży OC i AC w bancassurance, Link4 rozgościł się już w tym kanale – jego polisy mogą kupować klienci należącego do grupy PZU Alior Banku, ale też PKO i Santandera.
Ustawicznie rośnie oferta ubezpieczeń stand alone (niepowiązanych z produktami bankowymi). W ostatnim czasie oprócz Pekao nowe polisy zaoferował też swoim klientom BNP Paribas. Ubezpieczenie "Bezpieczne M" kierowane jest do właścicieli mieszkań i domów, a ochronę zapewnia Cardif (ubezpieczyciel z grupy BNP Paribas). Niestety jest ono dostępne jedynie w oddziałach banku. Natomiast plusem jest możliwość wyboru miesięcznej formy płatności składki, która może być opłacana z konta lub z karty kredytowej w BNP Paribas.
A na koniec jeszcze trochę dobrych wieści z polskich insurtechów. Skyblu.ai opracowało mapę ryzyk pogodowych dla kolejnego kraju. Po Francji i Polsce, przyszedł czas na Hiszpanię. Dzięki rozwiązaniu polskiego insurtechu hiszpańscy ubezpieczyciele mogą błyskawicznie pozyskać informacje na temat ryzyk klimatycznych charakterystycznych dla ubezpieczanej lokalizacji, tylko na podstawie jej adresu.
Laven, insurtech specjalizujący się ubezpieczeniach zdrowotnych, zapewniających dostęp do innowacyjnych terapii, poszerzył zakres swoich polis. Włączył do nich m.in. finansowanie technologii trójwymiarowego obrazowania danych diagnostycznych CarnaLife Holo przy zabiegach kadriologicznych. Wyposażony w gogle AR (rozszerzonej rzeczywistości) lekarz widzi w przestrzeni trójwymiarowy hologram odzwierciedlający strukturę obrazowanego obszaru anatomicznego. Może go dowolnie obracać, pomniejszać lub pomniejszać, czy zaglądać do wnętrza – przy pomocy gestów i komend głosowych, co ma pomagać przy planowaniu zabiegów. Dodatkowo do koszyka refundowanych przez siebie świadczeń Laven dołożył zestaw innowacyjnych leków stosowanych m.in. w chorobie Alzheimera czy przy problemach onkologicznych.
Quantee, wspierające ubezpieczycieli w dynamicznej wycenie produktów, pochwaliło się utworzeniem rady doradczej, do której dołączyli międzynarodowi eksperci z wieloletnim doświadczeniem w sektorze finansowym i ubezpieczeniowym. Rada ma wesprzeć założycieli insurtechu w tworzeniu strategii dalszego wzrostu i rozwoju biznesu.
Z kolei brytyjski insurtech Tractable, znany polskim ubezpieczycielom z narzędzi do likwidacji szkód komunikacyjnych, nawiązał współpracę z ONZ. Jej owocem ma być oparte na sztucznej inteligencji rozwiązanie do błyskawicznej wyceny szkód katastroficznych. Skorzystają z niego mieszkańcy Fidżi doświadczeni przez takie zdarzenia jak cyklony czy powodzie.