O przyszłości rynku płatności oraz polskiego oddziału spółki First Data rozmawiam z jej prezesem Damianem Zapłatą
Przyszedł Pan do firmy w momencie, kiedy traciła rynek na rzecz konkurentów. Proszę powiedzieć, jak wygląda sytuacja po dwóch latach Pana prezesury?
Najbardziej mierzalnym kryterium rozwoju naszej firmy jest liczba terminali i klientów. W zeszłym roku sprzedaż urządzeń rosła w dwucyfrowym tempie. To bardzo dobry wynik i chcemy go powtórzyć w tym roku. Po obniżce interchange polski rynek dynamicznie się rozwija, a my wraz z nim albo nawet szybciej niż on. Zdobyliśmy wielu nowych klientów, którzy rozpoczynają akceptację kart. Naszym głównym źródłem wzrostu są małe i średnie firmy. Duże podmioty korzystają już z terminali i można je jedynie odbierać konkurencji. Obecnie nie koncentrujemy się na takich działaniach. Ale warto zaznaczyć, że rozszerzyliśmy ostatnio współpracę z Eurocash. Firma uruchomiła akceptację kart w swoich hurtowniach.
No właśnie, czy klienci tej spółki, którymi są przede wszystkim firmy, przyzwyczaili się do tego, że w halach Eurocash można płacić kartami?
Ci klienci przez lata płacili gotówką, więc zmiana przyzwyczajeń chwilę potrwa. Wzrost transakcji kartami w hurtowniach Eurocash jest bardzo dynamiczny, choć oczywiście baza była niska. Ale świadczy to dobitnie o rosnącym zainteresowaniu płatnościami bezgotówkowymi. Decyzję o wdrożeniu terminali wsparł niezmieniony interchange dla kart biznesowych. Dobrze się stało, że organizacje płatnicze nie zdecydowały się na podwyżki w tym segmencie.
Powiedział Pan, że głównym obszarem rozwoju spółki First Data są małe i średnie przedsiębiorstwa, bo segment dużych podmiotów jest już zagospodarowany. Jak w tym kontekście oceniłby Pan potencjał polskiego rynku, mierząc go liczbą terminali?
Sieć akceptacji liczy dziś blisko pół miliona urządzeń. Liczba zainstalowanych kas fiskalnych oraz tendencja fiskalizacji kolejnych obszarów gospodarki pozwala szacować, że docelowo liczba terminali może ulec podwojeniu.
A ile dziś punkty handlowo-usługowe płacą za obsługę płatności kartami?
Dużo zależy od akceptanta. Jeżeli chce ponosić niski koszt dzierżawy terminala, obniżamy opłatę do bardzo przystępnego pułapu. Wtedy jednak opłata zmienna, zależna od wartości transakcji, jest nieco wyższa. Ogólnie poziom opłat odzwierciedla nowe stawki interchange i jest to zasługa dużej konkurencji na rynku. W porównaniu do innych rynków, na przykład brytyjskiego, polscy akceptanci płacą nawet kilka razy mniej niż na Zachodzie.
Czy zatem ceny mogą być jeszcze niższe?
Moim zdaniem dalsze obniżanie cen będzie wyzwaniem. Co nie znaczy, że obniżanie kosztów jest całkowicie niemożliwe. Znajdujemy oszczędności w digitalizacji naszych procesów. Nasi handlowcy wyposażeni są w tablety, dzięki którym podpisywanie umów odbywa się bez papieru. Dokument jest natychmiast przesyłany do systemu scoringowego. Coś, co kiedyś trwało kilka dni, dziś zabiera do 24 godzin. Terminal wysyłamy kurierem albo do paczkomatu, z którego odbiera go akceptant i sam instaluje. Skróciliśmy czas i jednocześnie obniżyliśmy koszty. Dlatego jesteśmy w stanie oddać to w cenie klientowi.
Kolejne oszczędności przyniesie nowy portal dla klientów, przypominający system transakcyjny banku, gdzie klient będzie mógł zarządzać rozliczeniami z naszą firmą. Samoobsługa zmniejszy obciążenie call center i liczbę wizyt doradców u klientów.
Niedawno oferta firmy First Data została rozszerzona o terminale Ingenico. Wcześniej mieliście tylko urządzenia Verifone. Skąd ta decyzja?
Po pierwsze, dajemy naszym klientom pełny wybór. Obaj producenci są ważnymi graczami na rynku terminali. Klienci są podzieleni: jedni wolą maszyny Ingenico, drudzy – Verifone. My musimy zaspokoić potrzeby wszystkich. Po drugie, każda marka ma własne tempo wprowadzania innowacji. Chcemy je oferować klientom bez względu na to, który z producentów wprowadził na rynek ciekawe rozwiązanie.
A czy w dziedzinie terminali można wymyślić jeszcze coś nowego?
Myślę, że rozwiązaniem, o którym może być głośno w najbliższym czasie, będzie iPOS czyli Integrated POS. To tablet, łączący w sobie funkcję terminala i kasy fiskalnej, na którym akceptant może instalować programy wspomagające prowadzenie biznesu, prosto ze sklepu z aplikacjami. Producentem takich urządzeń jest m.in. Square. First Data ma również takie rozwiązania w ofercie. Clover Mobile jest dostępny na razie na rynku amerykańskim i brytyjskim. Naszym zdaniem iPOS-y mogą w znacznym stopniu zrewolucjonizować rynek terminali płatniczych już w niedalekiej przyszłości.
Kilka tygodni temu podaliście informację o rozpoczęciu prac nad wdrożeniem płatności HCE w spółdzielczej grupie SGB. Na jakim etapie jesteście z tym projektem?
Jest bardzo zaawansowany. Obecnie trwają testy i jesteśmy bardzo blisko wdrożenia płatności HCE. Od klienta zależy termin udostępnienia usługi jego klientom, ale technologicznie będziemy gotowi dosłownie za chwilę. Myślę, że termin startu w drugim kwartale nie jest zagrożony.
Projekt dla SGB realizujecie podobnie jak w Euro Banku z Visą?
Ten projekt tak, ale w przyszłości będziemy oferować HCE również z MasterCardem. Dla dwóch banków komercyjnych, których nazw jeszcze nie mogę podać, wdrażamy właśnie płatności HCE zarówno z MasterCardem jak i z Visą. Światło dzienne powinny ujrzeć również w drugim kwartale tego roku.
A dlaczego bankom ma się opłacać wdrażanie HCE z Wami a nie np. samodzielnie albo za pośrednictwem platform tokenizacyjnych organizacji płatniczych?
Przede wszystkim nasze rozwiązanie jest w pełni niezależne względem wszystkich podmiotów rynkowych. Oznacza to, że w ramach jednej platformy jesteśmy w stanie zaoferować każdemu bankowi na rynku płatności mobilne HCE dla organizacji płatniczych Visa, MasterCard, a nawet American Express. Proces wdrożenia dla poszczególnych organizacji płatniczych przy naszej platformie jest jednorodny i bank może przeprowadzić projekt wdrożenia dwóch organizacji w tym samym czasie z użyciem tego samego łącza integracyjnego. Nie wymaga to osobnych połączeń i kompleksowych konfiguracji, więc z technologicznego punktu widzenia wszystkie organizacje mają dokładnie ten sam priorytet. Wydaje się, że nasza platforma to dobry rynkowy kompromis zapewniający bankowi szybkie wdrożenie oraz pozytywny model biznesowy.
Co do wspomnianych rozwiązań własnych banków, jesteśmy świadomi, że takowe są i rzeczywiście jest na rynku grupa banków na tyle dużych, aby udźwignąć tego typu przedsięwzięcie. Jednak dla przeważającej liczby banków budowa własnej platformy jest projektem zbyt kompleksowym, drogim oraz obarczonym sporym ryzykiem biznesowym i technologicznym, dlatego spodziewamy się, że z tych kilku prostych powodów rozwiązanie dostawców zewnętrznych i samych organizacji będą wiodące, nie tylko w Polsce ale i za granicą.
Dlaczego? Ze względu na optymalizację kosztów. Wiele obiecujących technologii okazało się rynkowym rozczarowaniem. Na przykład płatności mobilne w technologii simcentrycznej. Nikt nie może zagwarantować, że za chwilę nie pojawi się nowa, lepsza technologia od HCE i trzeba będzie ją wdrożyć. Wówczas może się okazać, że duże pieniądze zainwestowane wcześniej we własne rozwiązanie HCE przydałyby się bardziej w kolejnej inwestycji.
Android Pay, Apple Pay, Samsung Pay. Czy któreś z tych rozwiązań pojawi się wkrótce na naszym rynku?
Myślę, że jeden z tych systemów płatności zadebiutuje u nas jeszcze w tym roku. Nieprędko będzie to Apple Pay, ponieważ firma koncentruje się na innych rynkach, opierając swą strategię na liczbie telefonów i potencjale danego rynku. Inaczej wygląda to w przypadku systemu Samsung Pay. First Data Polska już w tej chwili prowadzi rozmowy z lokalnym oddziałem Samsunga. Przygotowaliśmy też odpowiednią koncepcję wdrożenia usługi Samsung Pay wspólnie z naszym partnerem technologicznym oraz prowadzimy rozmowy z pierwszymi bankami. Chcielibyśmy pierwsze wdrożenie zrealizować już w 2016 roku.
Aby cały proces uprościć zdecydowaliśmy się na użycie tego samego łącza integracyjnego, co w przypadku usług HCE. Dlatego nowym bankom będziemy mogli zaoferować pakiet dwóch usług, a dla obecnych klientów używających HCE proste wdrożenie, które będzie wymagało od banku minimalnego zaangażowania technologicznego.
Czy w całej sieci PolCard można już płacić Blikiem?
Tam, gdzie chcieli tego akceptanci - tak. Ale nie wszyscy chcieli uruchomić tę metodę płatności. Aktualnie obsługujemy Blika na ponad 60 tysiącach terminali.
A na jakim jesteście etapie z wdrożeniem zbliżeniowego Blika?
Od strony technologicznej jesteśmy gotowi. Teraz czas na banki i wprowadzenie tej funkcji do mobilnych aplikacji. Wówczas łatwiej będzie przekonywać akceptantów do rozpoczęcia przyjmowania płatności kolejnym instrumentem.
Czy barierą nie jest ewentualny konflikt z organizacjami płatniczymi, które roszczą sobie prawo do technologii wykorzystywanej przez Blika przy płatnościach bezstykowych?
Wszelkie wątpliwości natury prawnej wokół Blika w technologii zbliżeniowej powinien wyjaśnić jego właściciel czyli Polski Standard Płatności. Nie jesteśmy stroną tej sprawy.
A co Pan myśli o projekcie polskiej karty?
Jeżeli powstanie, zasili liczną grupę dostępnych instrumentów płatniczych. Jeżeli banki znajdą dla polskiej karty uzasadnienie ekonomiczne, jeżeli klienci będą chcieli jej używać, a nasi akceptanci będą chcieli ją przyjmować - będzie oczywiście obsługiwana na naszych terminalach.
Dziękuję za rozmowę