Wolą je sprzedawać osobom, które dobrze znają, by uniknąć ryzyka kredytowego
To generalne wnioski z analizy rynku kart kredytowych opublikowanej dziś przez Biuro Informacji Kredytowej. Jak podaje BIK, notowane dziś spadki nowo otwieranych umów o karty kredytowe (w maju 2016 r. podpisano ich o 15 tys., czyli 14,3 proc. mniej niż w maju ub.r.) koncentrują się w segmencie kart z niższymi niż średnia limitami kredytowymi. W maju bieżącego roku kart z limitami do 4 tys. złotych otwarto o blisko 20 proc. mniej niż przed rokiem.
Przeczytajcie także: Przelewy z karty na kartę już możliwe
Banki chętniej sprzedają za to karty osobom z wiarygodną historią kredytową, którym mogą zaoferować wyższe limity. W efekcie średni limit w maju tego roku wynosił 4555 zł, czyli był o niemal 10 proc. wyższy niż przed rokiem, kiedy wynosił 4162 zł.
Przyczyną tego zjawiska ma być obniżka prowizji interchange. Przypomnę, że jeszcze niedawno wynosiła ona 1,6 proc. a dziś zaledwie 0,3 proc. Mniejsze przychody z transakcji każą bankom ograniczać ryzyko kredytowe. Wolą więc sprzedawać karty już posiadanym klientom, niż zupełnie nowym.
Przeczytajcie także: Mają pomysł na reaktywację mPOS-a
BIK pisze także, że spada liczba otwartych rachunków kart kredytowych, ale udział aktywnych w całości rynku rośnie. W ciągu roku liczba otwartych kart spadła o ponad 300 tys. Jest to różnica między liczbami otwieranych i zamykanych rachunków. Natomiast liczba kart aktywnych, czyli używanych do płatności, zmniejsza się wolniej – w ciągu roku kart takich ubyło o 74 tysiące. O ile przed rokiem 40 proc. kart nie było używanych przez ich posiadaczy, to obecnie ich udział spadł o 2 punkty procentowe, czyli do 38 proc.
Dalszą konsekwencją jest wzrost zadłużenia na kartach kredytowych. W ciągu roku wzrosło ono 4 proc. i obecnie wynosi 12,6 mld zł. Rośnie również ogólny limit przyznany w ramach rachunków kart, który na koniec maja wynosił aż 33,6 mld zł. To wzrost o 2 proc. w porównaniu z majem ub.r. Obecnie karty ma 4,7 mln klientów banków z Polski a korzysta z nich 3,7 mln. Obie liczby spadły w porównaniu z majem 2015 r. o ok. 100 tys. Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika natomiast, że na koniec I kw. 2016 r. było 5,8 mln kredytówek, o ok. 200 tys. mniej niż na koniec marca 2015 r.