Zdaniem Zbigniewa Jagiełły to jedyna droga, by krajowy schemat płatniczy odniósł sukces
To mogą być ważne słowa nie tylko dla władz spółki Polski Standard Płatności. - Droga do polskiej karty wiedzie przez PSP. Jeżeli uda się nam zbudować sukces Blika, który jest przyszłością płatności, zbudujemy też sukces polskiej karty. Tak na dzisiejszej konferencji prasowej Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP, skomentował projekt krajowego schematu płatniczego, nad którym pracuje Związek Banków Polskich.
Prezes PKO BP długo był przeciwny budowie tzw. polskiej karty. Upierał się, że nie ma sensu tworzyć nowego systemu płatniczego, skoro już stworzono spółkę PSP i Blika. PKO unikało więc złożenia deklaracji poparcia dla projektu prowadzonego przez ZBP. Stało się to dopiero w ostatnim momencie przed podpisaniem przez Związek umowy z firmą BCG, która aktualnie przygotowuje analizę ekonomiczną krajowego schematu płatniczego. Dzisiejsze słowa Jagiełły można więc odczytać jako sugestię, że opcja oparcia krajowego schematu płatniczego o Blika zwyciężyła.
To prawdopodobne tym bardziej, że pozycja prezesa PKO BP wydaje się być na razie niezagrożona. O ile zarządy wielu ważnych spółek z dużym udziałem Skarbu Państwa zostały wymienione po ostatnich wyborach parlamentarnych, o tyle kierownictwa największego banku detalicznego w Polsce personalna miotła na razie nie dotknęła. I to pomimo zmian w radzie nadzorczej banku oraz politycznej nagonki sprzed kilku tygodni, wywołanej zaordynowanymi przez zarząd PKO podwyżkami niektórych prowizji.
Początkowo o krajowym schemacie płatniczym mówiono jako niezależnym projekcie budowanym przez banki działające w Polsce. Miał pomóc obniżyć koszty biznesu kartowego, którego rentowność ucierpiała wskutek administracyjnych obniżek prowizji interchange. Po wyborach i powołaniu na wicepremiera Mateusza Morawieckiego – największego zwolennika polskiej karty, stała się ona jedynie elementem większego projektu, zmierzającego do cyfryzacji państwa. Pracuje nad nim zespół specjalistów z różnych branż, któremu patronują ministrowie rozwoju i cyfryzacji.