Poinformował o tym podczas piątkowej konwencji PiS Jan Sarnowski, zastępca dyrektora departamentu podatków dochodowych w resorcie finansów
Polska Agencja Prasowa, na którą powołuje się m.in. serwis Business Insider, opublikowała depeszę, w której cytuje przedstawiciela Ministerstwa Finansów wypowiadającego się na temat analiz prowadzonych przez ten resort. Chodzi o zbadanie możliwości obniżenia limitu na płatności gotówkowe. Przypomnę, że obecnie limit taki dotyczy tylko transakcji pomiędzy przedsiębiorcami i wynosi 15 tys. zł. Każda wyższa kwota powinna być płacona bezgotówkowo. W przeciwnym razie nie można zaliczyć jej w koszty prowadzonej działalności gospodarczej.
Z wypowiedzi Jana Sarnowskiego, zastępcy dyrektora departamentu podatków dochodowych w Ministerstwie Finansów wynika, że reprezentowany przez niego resort analizuje możliwość obniżenia tego limitu. Celem takiego działania ma być walka z szarą strefą i ukrywaniem dochodów przed opodatkowaniem. Czynnikiem, który może dodatkowo do tego przekonywać, jest fakt, że w niektórych krajach limit jest dużo niższy i dotyczy także transakcji między osobami a nie tylko firmami. Sarnowski zastrzegł jednak, że decyzji w kwestii obniżenia limitu MF jeszcze nie podjęło.
Obowiązujący obecnie limit na transakcje bezgotówkowe w Polsce został obniżony 1 stycznia 2017 r. Wcześniej kwota była wyższa, bo wynosząca 15 tys., tyle że euro. Decyzja o obniżeniu limitu spotkała się z krytyką niektórych środowisk biznesowych, np. Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Ten w geście protestu wystąpił z Koalicji na Rzecz Obrotu Bezgotówkowego i Mikropłatności, która poparła pomysł zainicjowany przez Narodowy Bank Polski. Myślę, że ponowna obniżka nie będzie łatwa, zwłaszcza, że obecnie bank centralny robi dużo w kierunku zachowania praw gotówkowców. Więcej na ten temat – tutaj.