Francuski bank jest jednym z ostatnich na rynku, który nie oferuje jeszcze bankowości mobilnej. Ale wkrótce ma to się zmienić
Aplikacja Credit Agricole przygotowywana jest na smartfony z trzema najważniejszymi systemami operacyjnymi, czyli Android, iOS i Windows Phone. Na razie nie znamy wielu szczegółów na jej temat choćby dlatego, że bank jest na wczesnym etapie przygotowań do jej wdrożenia. Klienci będa ją mogli pobrać i zainstalować na urządzeniach dopiero pod koniec tego roku.
Z naszych informacji wynika jednak, że na smartfonie będzie można sprawdzić stan konta, przejrzeć historię transakcji, wykonać przelew czy założyć lokatę. Aplikacja ma być wyposażona w geolokalizację, która ułatwiać będzie znalezienie oddziału banku lub punktów handlowo-usługowych oferujących zniżki dla płacących kartami. Aplikacja będzie też wykorzystywać QR kody, za pośrednictwem których można np. wczytywać dane do przelewów. Oprogramowanie wyprodukują spółki Infovide-Matrix i Finanteq.
Bankowość mobilna w Credit Agricole wdrażana jest ze sporym opóźnieniem. Większość banków na rynku oferuje ją od dawna, a niektóre, jak Alior czy mBank, zdążyły już wdrożyć aplikacje drugiej generacji. Większość funkcji dostępnych w tych rozwiązaniach jest podobna. Ale nie to decyduje dziś o tym, czy dana aplikacja jest dobra i klienci z niej korzystają, czy nie. Najważniejsze są te jej cechy, które z angielskiego określa się mianem user experience, czyli wygoda korzystania od logowania, poprzez szybki dostęp do podstawowych funkcji aż po wykonanie transakcji. Z tego punktu widzenia wartość aplikacji Credit Agricole będzie można ocenić dopiero, gdy trafi na smartfony klientów.
Rozmowa z Philippem Marie, wiceprezesem Credit Agricole
Jesteście jednym z ostatnich banków, który zaproponuje swoim klientom bankowość mobilną. Z czego wynika tak późna decyzja o wdrożeniu aplikacji mobilnej?
Decyzję o tym, że zaproponujemy naszym klientom dostęp do kont, także poprzez smartfony, podjęliśmy już dawno. Gdy rozpoczynaliśmy prace nad rozwojem banku - z instytucji działającej na rynku kredytów konsumpcyjnych w bank uniwersalny - obserwowaliśmy zmiany w korzystaniu z usług banku. Widzieliśmy, że coraz więcej osób chciało korzystać z bankowości elektronicznej, czyli przez komputer i internet, a następnie mieć dostęp do banku przez telefon komórkowy. Liczba wyzwań i projektów związanych z rozwojem bankowości uniwersalnej była i jest jednak tak duża, że musieliśmy ustalić priorytety. Uznaliśmy, że najważniejsze są dla nas rozwój oferty produktowej, zmiana modelu obsługi w placówkach, szkolenie doradców oraz inwestycje w systemy IT. Teraz nadszedł czas, w którym możemy sobie pozwolić na przeznaczenie środków i zasobów na wdrożenie aplikacji mobilnej jako nowej, dodatkowej funkcjonalności w bankowości detalicznej.
Czym będzie się wyróżniać aplikacja Credit Agricole na tle konkurencji?
Prostotą. Nasze motto to „prosto i z sensem”. Dlatego zaproponujemy naszym klientom rozwiązanie funkcjonalne oraz intuicyjne. Wdrożenie aplikacji mobilnej traktujemy przede wszystkim jak rozszerzenie funkcjonalności konta i kart kredytowych oraz nowy kanał dostępu klientów do naszych usług. Zaproponujemy bankowanie przy pomocy smartfona w tym zakresie, jaki jest najczęściej przez klientów używany. Nie mamy ambicji być najbardziej mobilnym bankiem na polskim rynku i proponować funkcji, których – jak wynika z badań – klienci po prostu nie wykorzystują. Oczywiście w momencie, kiedy będziemy dysponować analizami, w jaki sposób nasza aplikacja mobilna została przyjęta przez klientów, zastanowimy się, czy będziemy rozszerzać ją o kolejne funkcje. Ale to kwestia, nad którą pochylimy się nie wcześniej niż w styczniu 2016 roku.
Jaki cel chcą Państwo zrealizować wdrażając aplikację mobilną?
Postępujący rozwój technologii wymusza zmiany w obsłudze klientów. 30 lat temu to placówka była sercem każdego banku. Dziś standardem jest bycie on-line – chcemy mieć szybki dostęp do informacji, dlatego bankowość bez dostępu przez internet nie ma racji bytu. A z internetu chcemy korzystać z urządzeń mobilnych, smartfona czy tabletu. Młodzi ludzie są coraz bardziej „mobilni”, coraz większa część ich życia odbywa się – jeśli mogę się tak wyrazić – w telefonie. Z badań PwC wynika bowiem, że dla osób pomiędzy 18 a 34 rokiem życia jednym z istotnych argumentów na rzecz wyboru danego banku jest dostępność do konta poprzez aplikację mobilną. Aż 67 proc. urodzonych w latach 1980-1990 deklaruje, że używa lub rozważa korzystanie z mobilnej bankowości, stąd też chcemy im to umożliwić. Dziś jeszcze bankowość w telefonie nie jest podstawowym kanałem, ale to się zmieni w ciągu kilku – pięciu, czy może najwyżej dziesięciu lat. Uważam, że wtedy to właśnie bankowość mobilna i smartfon staną się sercem banku. Rolą doradcy będzie budowanie trwałych, długoterminowych relacji z klientami. Dlatego mimo inwestycji w bankowość mobilną, tak ważną rolę w naszym modelu biznesowym pełni i nadal będzie pełnić obsługa w placówkach.
Dziękuję za rozmowę