Firma została tak wyceniona po zakończonej właśnie rundzie inwestycyjnej, w której zebrała 292 mln dolarów
TransferWise zajmuje się międzynarodowymi przekazami pieniężnymi. Firma została założona 8 lat temu przez dwóch mieszkających w Londynie Estończyków, którym nie podobały się wysokie prowizje i niekorzystne kursy wymiany walut oferowane przez gigantów na tym rynku: Western Union i MoneyGram.
Kristo Käärmann and Taavet Hinrikus stworzyli więc fintech, który kładzie nacisk na to, aby transfery pieniężne kosztowały mniej niż u konkurencyjnych firm i w bankach. Pobiera dość niskie i przejrzyste opłaty transakcyjne oraz przelicza waluty po średnim kursie rynkowym. Klient może stworzyć wirtualny portfel (także w aplikacji), który pozwala na otwarcie sald w ponad 40 różnych walutach i wymianę w dowolnej chwili. Może wysłać pieniądze do 71 krajów i otrzymać je z 43 państw. Fintech oferuje też kartę debetową Mastercard.
Twórcy mówią, że 8 lat temu "świat finansów był przeciwko nim", ale udało im się stworzyć biznes przyjazny dla konsumentów. Twierdzą też, że nie spieszy im się na giełdę, i że właściwie nie potrzebują już pieniędzy. Znani są też z dość niekonwencjonalnych akcji promocyjnych, w trakcie których pracownicy (także założyciele) fintechu przechodzą przez miasto w samej bieliźnie z napisami na ciele "nothing to hide".
TransferWise jest obecnie najcenniejszym startupowym fintechem w Europie. Pod względem wyceny przeskoczył bowiem właśnie brytyjskiego cyfrowego pożyczkodawcę OakNorth, którego wartość ostatnio oszacowano na 2,8 mld dolarów.
Firma ma 5 mln klientów i pośredniczy w przekazywaniu walut o wartości 4 mld funtów miesięcznie. W jej dwunastu biurach na świecie pracuje ponad 1,6 tys. osób, a fintech zapowiada, że zatrudni kilkaset kolejnych w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Od dwóch lat przynosi też zysk. Według danych za rok obrotowy zakończony w marcu 2018 r. miał 77-proc. wzrost przychodów (do 117 mln funtów) i zysk netto w wysokości 6,2 mln funtów.