Firma oferuje platformę łączącą inwestorów i pożyczkobiorców z 85 krajów. Od stycznia wprowadza 24 wersje językowe swojej strony internetowej, w tym polską
Estoński fintech istnieje od 2009 roku. Do tej pory z jego pośrednictwa skorzystało ponad 45 tys. inwestorów, którzy udzielili pożyczek na ponad 173 mln euro. Spółka chce teraz mocnej zaistnieć na polskim rynku, licząc zwłaszcza na przyciągnięcie osób, którym marzy się wyższe oprocentowanie zainwestowanych oszczędności niż to, które dają banki na lokatach.
Bondora spodziewa się, że zainteresowanie jej ofertą przez polskich inwestorów wzrośnie dzięki temu, że będzie im wygodniej korzystać z witryny w ojczystym języku. Jak to działa? Firma oferuje trzy główne opcje inwestowania pieniędzy, różniące się m.in. stopniem ponoszonego ryzyka i (co z tym związane) wysokością potencjalnego zysku. Jeśli nie jesteście pewni, który portfel inwestycyjny wybrać, możecie na stronie internetowej określić zasady na jakich pożyczycie swoje środki i te, podane przez Was reguły, zdefiniują, na którą opcję powinniście się zdecydować. Żeby skorzystać z usług trzeba się zarejestrować, zaakceptować warunki i przelać tyle środków, ile chcecie zainwestować.
Najpopularniejszym produktem Bondory jest inwestycja o nazwie Go&Grow. Na swojej witrynie firma podaje jako możliwy do osiągnięcia przy jej wybraniu roczny zysk na poziomie 6,75* proc. (zastrzegając, że ta prognoza stopy zwrotu opiera się na wcześniejszych wynikach podobnych portfeli), dużą płynność (możliwość szybkiego wyjścia z inwestycji), najniższe ryzyko w jej portfolio, brak rocznych opłat za zarządzanie, a jedynie 1 euro opłaty za każdym razem przy wypłacaniu całości lub części pieniędzy.
Wczytując się w warunki inwestowania można zauważyć, że firma uprzedza, iż "żadne aktywa przypisane do konta Go&Grow nie są gwarantowane przez żaden fundusz państwowy lub w inny sposób zabezpieczone" oraz, że "możliwy zysk ostatecznie zależy od tego, jak prawidłowo kredytobiorcy wywiązują się ze swoich zobowiązań płatniczych; w związku z tym możliwe jest również poniesienie straty".
Bondora jest kolejną na polskim rynku firmą (działa już m.in. Mintos, Finansowo, eMonero czy CapitalClub), która w ramach pożyczek społecznościowych chce skusić Polaków możliwością zarobienia na oszczędnościach więcej niż w banku. Dużych sukcesów jednak ta branża nad Wisłą nie odniosła. Zapewne dlatego, że większość Polaków jak ognia unika bardziej ryzykownych inwestycji, a za kluczowe uważa zaufanie do instytucji, której powierza swoje pieniądze.
Social lending na całym świecie zmaga się bowiem z podobnymi problemami jak w Polsce - przede wszystkim z brakiem dobrych narzędzi do badania wiarygodności finansowej osób pożyczających. Jeśli nowy gracz na naszym rynku przekona polskich klientów, że rzeczywiście jest w stanie trafnie wybrać solidnych kredytobiorców i zapewnić bezpieczeństwo powierzonych środków, wtedy może zyskiwać rosnące grono inwestorów.
*Jak w przypadku każdej inwestycji, twój kapitał jest wystawiony na ryzyko, a inwestycje nie są gwarantowane. Zysk wynosi do 6,75% w skali roku. Zanim zdecydujesz się zainwestować, zapoznaj się z naszym oświadczeniem o ryzyku lub skonsultuj się z doradcą finansowym w razie potrzeby.