Brytyjska spółka chwali się także, że w dziesięć miesięcy od komercyjnego startu udało jej się pozyskać 300 tysięcy klientów
Brytyjski Curve zapowiada otwarcie swoich biur w sześciu europejskich krajach. Co ciekawe wśród nich wymieniona została Polska. Może to sugerować, że wśród klientów Curve jest sporo Polaków. Pozostałe rynki, w których fintech chce założyć przedstawicielstwa, to Francja, Niemcy, Włochy, Portugalia i Hiszpania. W 2019 r. Curve ma się pojawić także na rynku amerykańskim.
Przy okazji fintech chwali się, że od zakończenia testów beta aplikacji, czyli przez dziesięć miesięcy, pozyskał 300 tys. klientów. Z drugiej strony podaje, że z jego usług korzysta 100 tys. osób. Nie wiem, jak intepretować te mocno rozbieżne dane. Aplikacji i karty Curve obecnie mogą używać mieszkańcy 27 krajów Europy.
O tym jak działa Curve, szczegółowo pisałem w tym miejscu. Przypomnę, że fintech oferuje aplikację, do której można podpiąć karty płatnicze różnych wydawców. Użytkownik otrzymuje nowy plastik z logo Mastercarda, którym może płacić w ciężar rachunku każdej innej karty podłączonej do Curve. Transakcje walutowe rozliczane są po kursach międzybankowych, a dzięki funkcji "Go Back in Time", czyli "cofnij się w czasie" można przenieść płatność na inną kartę do 14 dni po przeprowadzeniu transakcji.
Warto przypomnieć, że biuro w Krakowie ma już Revolut, a miesiąc temu swoje usługi Polakom zaczął oferować jego niemiecki konkurent, bank N26.