Firma ma nadzieję, że będzie obsługiwać m.in. pracujących w naszym kraju Ukraińców
Klienci Azimo mogą wysyłać pieniądze do 190 krajów, a odbiorcy dostaną je za pomocą przelewów bankowych, w gotówce lub poprzez doładowanie telefonów komórkowych. Firma zapewnia, że obsługuje transakcje w większości światowych walut. Co w praktyce oznacza, iż może zrealizować natychmiastowe ich dostarczenie do ponad 50 krajów, a spółka deklaruje, że większość przelewów dochodzi do celu w mniej niż 24 godziny.
Jak to działa? Najpierw w systemie Azimo należy założyć konto użytkownika, a następnie wprowadzić najważniejsze dane osobowe potrzebne do wykonania przekazu. Odbiorca nie musi posiadać konta na platformie, pieniądze przelewane są na jego rachunek bankowy. Dwa pierwsze przelewy są bezpłatne. Prowizje za kolejne zaczynają się od kwoty 1 funta brytyjskiego; koszt uzależniony jest od kilku czynników m.in. kraju nadawcy i odbiorcy oraz wybranej metody płatności.
Transfer można wykonać za pomocą strony internetowej oraz aplikacji mobilnej dostępnej w wersji na Androida i na iOS. Firma zapewnia klientów, że bezpieczeństwo ich pieniędzy jest gwarantowane dzięki weryfikacji spółki przeprowadzonej przez
Mastercard i
Visę oraz nadzorowi brytyjskiego odpowiednika KNF.
W komunikacie wydanym przy okazji uruchomienia w działalności w Polsce, Azimo nie ukrywa, że będzie zachęcać do korzystania z jej usług klientów, którzy teraz wciąż decydują się na przewożenie gotówki. Według jej szacunków obecnie nawet do 95 proc. pieniędzy przekazywanych z Polski na
Ukrainę może być dostarczanych w ten sposób. A cały polski rynek
przekazów pieniężnych wart jest ok. 6 mld dolarów.
Z firmą związane są też polskie akcenty - jej współzałożycielką jest mieszkająca w Wielkiej Brytanii Polka Marta Krupińska; Azimo ma też swoje biura w Krakowie. Fintech powstał w 2012 roku i jest wspierany przez kilka renomowanych funduszy inwestycyjnych.