Z zestawienia wynika też, że małym bankom jest coraz trudniej konkurować w zakresie oferty mobilnej z wielkimi tego rynku
Minął rok odkąd w serwisie Cashless mogliście znaleźć pierwszy ranking bankowych aplikacji mobilnych na urządzenia z systemem Android. To dobra okazja, by sprawdzić, co od tamtego czasu się zmieniło, to znaczy które banki swoje oprogramowanie poprawiły, a które spoczęły na laurach i nie przykładają się do rozwoju aplikacji na smartfony tak jak wcześniej. Zapraszam do lektury nowej edycji rankingu.
O pozycji banku w zestawieniu decydował mało wyszukany czynnik, ale chyba najbardziej sprawiedliwy ze wszystkich możliwych, czyli średnia ocen wystawionych aplikacjom przez ich użytkowników w markecie Google Play. W przypadku, gdy przynajmniej dwie aplikacje uzyskały taką samą średnią ocen, kolejność wśród nich została ustalona na podstawie liczby wystawionych opinii – im ich więcej tym wyższe miejsce w zestawieniu. Wydaje mi się to sprawiedliwsze rozwiązanie niż ułożenie alfabetyczne, bo im więcej opinii tym mniejsze ryzyko zmanipulowania średniej np. poprzez wystawianie wysokich not przez twórców aplikacji.
W tak przygotowanym rankingu na pierwszym miejscu, podobnie jak przed rokiem, uplasował się bank PKO. Aplikacja IKO może pochwalić się także tym, że w ciągu minionych 12 miesięcy jej średnia ocen zwiększyła się o 0,1 pkt. i obecnie wynosi 4,7 pkt. na 5 możliwych. IKO cieszy się także największą liczbą not wystawionych jej przez klientów, ale to nie powinno dziwić, bo PKO jest największym bankiem w kraju.
Na drugiej pozycji znalazła się aplikacja mBanku ze średnią ocen 4,6 pkt. – to także o 0,1 pkt. więcej niż przed rokiem. mBank dzięki temu awansował o dwie pozycje. Wprawdzie dwa inne banki, a więc Millennium i Orange Finanse mają taką samą średnią, jednak mBank wygrywa z nimi liczbą klientów, którzy w markecie Google Play zdecydowali się wystawić jego aplikacji notę.
Od wymienionych czterech aplikacji niewiele odstaje ta oferowana przez BZ WBK. Klienci oceniają ją średnio na 4,5 pkt. To tyle samo co przed rokiem. I jeszcze tylko jedna bankowa aplikacja, a więc oferowana przez Credit Agricole, może pochwalić się notą wynoszącą więcej niż 4 punkty. Zestawienie zamykają natomiast Raiffeisen Polbank i BOŚ. Do tego pierwszego jeszcze wrócę. Natomiast aplikacja BOŚ już przed rokiem była najgorzej oceniana przez klientów, a w tym roku jej średnia nota jeszcze się obniżyła.
Porównując obecny ranking z zeszłorocznym w oczy rzucają się dwa duże spadki: Euro Banku i wspomnianego Raiffeisen Polbanku. Aplikacja pierwszego z nich oceniana jest obecnie na 3,1 pkt. co daje mu 14. miejsce. Przed rokiem bank z wynikiem 4 pkt. był na pozycji siódmej. Z kolei apka Raiffeisen Polbanku ma dziś jedynie 2,5 pkt. i jest na pozycji 18., podczas gdy przed rokiem miała 3,9 pkt. a bank uplasował się na miejscu dziewiątym. Co się stało?
Jak może wiecie, oba banki niedawno zrezygnowały z rozwoju swoich dotychczasowych aplikacji i wprowadziły na rynek zupełnie nowe. Wygląda na to, że klienci obu instytucji jeszcze się do nich nie przyzwyczaili i wolą poprzednie rozwiązania. Wciąż dostępna stara aplikacja Euro Banku może pochwalić się bowiem oceną na poziomie 4 pkt. a stare rozwiązanie Raiffeisen Polbanku – 3,8 pkt.
Co ciekawe w podobnej sytuacji jak te dwie instytucje jest także Pekao, który niedawno wprowadził zupełnie nową aplikację PeoPay. Jej ocena nie odstaje jednak od noty, jaką może pochwalić się stara apka. Analogicznie było w przypadku mBanku, który w kwietniu ub. roku zademonstrował nową bankowość mobilną, oraz w przypadku BGŻ BNP Paribas, który wprowadził nową aplikację jesienią 2017 r. Obie od razu zyskały uznanie w oczach klientów a rozwiązanie tego drugiego zapewniło mu największy awans w zestawieniu w porównaniu z rokiem ubiegłym – aż o sześć pozycji.
Wydaje się, że specjaliści z Euro Banku i Raiffeisen Polbanku powinni się zastanowić, czy gdzieś w procesie wdrażania nowych aplikacji albo w komunikacji zmian nie popełniono błędów. Być może radą mogliby im posłużyć bankowcy z ING, który kilka lat temu także wprowadził na rynek nową aplikację ocenioną początkowo przez klientów dużo niżej od rozwiązania starszej generacji. Teraz nowa apka tej instytucji systematycznie zyskuje. W ciągu roku jej ocena urosła o 0,3 pkt. pozwalając na wspięcie się o 4 pozycje.
A na koniec jeszcze jedna obserwacja. Jak widzicie w tabeli poniżej, w jej górnej części przeważają duże banki, podczas gdy im niżej, tym coraz więcej mniejszych instytucji. Wydaje mi się, że nie jest to przypadek i że po prostu bankom o mniejszych zasobach będzie coraz trudniej konkurować z wielkimi tego rynku także w zakresie oferty mobilnej.