Jeżeli korzystaliście kiedyś z płatności mobilnych mPay, sprawdźcie czy na koncie w tej firmie zostały Wam jakieś pieniądze. Wkrótce mogą zniknąć
Do pobierania prowizji za nieużywane rachunki przyzwyczaiły klientów banki. Dziś w wielu instytucjach płaci się za przyjemność posiadania konta osobistego, jeżeli nie korzysta się z niego aktywnie. Teraz podobną praktykę chce zastosować operator płatności mobilnych mPay.
Przeczytaj także: Samsung Pay wkrótce także w Europie
Od września będzie pobierał 4,99 zł miesięcznie z kont tych swoich klientów, którzy w ciągu minionego roku ani razu nie wykonali płatności za pomocą systemu mPay lub nie doładowali jakąkolwiek kwotą swojego konta w systemie.
mPay będzie pobierał prowizję za brak aktywności do czasu, aż konto klienta zostanie wyzerowane. Później, zgodnie z zapisami nowego regulaminu spółka nie będzie naliczać prowizji. Tzn., że nie powinno być takiej sytuacji, że ze względu na naliczanie prowizji powstanie saldo ujemne na kontach klientów.
Przeczytaj także: Blik w Euronecie bezpłatny, ale nie dla wszystkich
Nie wiem, ilu klientów ma w tym momencie mPay. Domyślam się jednak, że spora część z nich jest nieaktywna od dawna, a na kontach wielu z nich wciąż zalegają drobne kwoty. Ich właściciele pewnie nawet nie pamiętają o tych pieniądzach. Nowy zapis w regulaminie mPay to zapewne pomysł na to, jak formalnie uzyskać dostęp do tych środków i wyczyścić rejestry z nieużywanych kont.
mPay to najstarszy operator płatności mobilnych w Polsce, działa od 2007 roku. Po pozyskaniu nowego inwestora w postaci Grupy Lew deficytowa dotąd spółka próbuje stanąć na nogi. Od niedawna ma wreszcie aplikację mobilną. Kilka tygodni temu podpisała kontrakt na eksport swojego rozwiązania płatniczego do krajów arabskich.