Wkrótce z aplikacji fintechu znikną m.in. roczne limity zasilania rachunków i przelewów. Wdrożono nowy system zapobiegania fraudom
Revolut właśnie uzyskał licencję w Singapurze. Poinformował o tym na swoim koncie na Linkedin Jakub Zakrzewski, manager odpowiedzialny za region Azji i Pacyfiku. Na razie nie wiem, jaka to jest licencja. Czekam na odpowiedź biura prasowego spółki w Polsce w tej sprawie. Gdy tylko ją uzyskam, zaktualizuję ten bądź napiszę nowy tekst. Nieoficjalnie natomiast dowiedziałem się, że pierwsi klienci z tego obszaru będą mogli korzystać z usług fintechu po wakacjach, najprawdopodobniej w IV kwartale tego roku.
Są też dobre informacje dla europejskich klientów Revoluta. Fintech wdrożył nowy system antyfraudowy, co umożliwia mu zniesienie rocznych limitów doładowań konta powiązanego z wydawanymi przez niego kartami prepaid. W tej chwili kwota limitu jest inna dla różnych grup użytkowników i wynika z okresu, w którym rejestrowali się w aplikacji. Klienci mogą spodziewać się najpierw stopniowego podnoszenia limitów aż do całkowitego ich zniesienia. System może je przywrócić, jeśli wykryje nietypową aktywność właściciela karty – np. zaczniecie wypłacać duże kwoty w bankomacie w takich krajach jak Turcja, Białoruś czy Kolumbia.
Revolut chwali się także, że po wprowadzeniu w marcu do oferty jednorazowych kart wirtualnych ze zmiennym numerem, odnotował ponad 35-proc. spadek w liczbie kartowych nadużyć. O nowym rozwiązaniu pisałem w tekście dostępnym tutaj. Wtedy było ono oferowane posiadaczom kont premium. W tej chwili mogą z niego korzystać także inni użytkownicy. Mam w Revolucie bezpłatne konto i udało mi się taką kartę w aplikacji dodać.
Aktualizacja
To nadal nieoficjalne, ale z moich informacji wynika, że w Singapurze Revolut otrzymał licencję analogiczną do tej, którą posługuje się w Wielkiej Brytanii. Jest to licencja e-money.