Rozwiązanie powstało przy wsparciu firmy Kreditech, znanej w Polsce z marek Kredito i Monedo
"PayU Płacę później" to usługa testowana wspólnie przez PayU i Kreditech od jesieni ubiegłego roku, a Polska jest pierwszym rynkiem, na którym obaj kooperanci to rozwiązanie wdrażają. Dziś PayU podało w komunikacie prasowym, że odroczona płatność dostępna jest już dla większości sklepów internetowych, w których płatności obsługuje ten operator.
Rozwiązanie, o którym tu mowa, umożliwia zakup produktu w środowisku e-commerce i zapłatę za niego po 30 dniach. Nieoprocentowanej pożyczki na zakupy o wartości od 100 zł do 2 tys. zł udziela Kreditech. Przed upływem miesiąca pieniądze trzeba oddać. W przeciwnym razie płatność zostanie podzielona na sześć oprocentowanych miesięcznych rat. Do każdej z nich zostanie doliczone ok. 4 proc. Liczbę rat można zmniejszyć do trzech.
Zdaniem PayU rozwiązanie jest korzystne dla konsumentów, bo umożliwia im zakup produktu bez konieczności angażowania własnych środków. Może to się przydać szczególnie w niektórych sytuacjach, np. podczas zakupu ubrań czy butów, gdy wiele z nich trzeba zwracać ze względu np. na niedopasowanie rozmiaru. Odroczona płatność ma być też wartościową opcją dla sklepów internetowych, gdyż minimalizuje zjawisko tzw. porzuconego koszyka. Chodzi o sytuacje, gdy część klientów nie finalizuje zakupów ze względu np. na chwilowy niedobór środków na koncie.
Co ciekawe, gdy jesienią ubiegłego roku PayU startowało z testami odroczonej płatności, jedną z jej cech, którą można było postrzegać jako wadę, było wykorzystanie w procesie badania zdolności kredytowej klienta tzw. screen scrapingu. To rozwiązanie polegające na tym, że w procesie wnioskowania o finansowanie należy podać login i hasło do swojego konta w banku. Pożyczkodawca następnie loguje się na rachunek i na podstawie historii transakcji sprawdza, czy danej osobie jest w stanie pożyczyć pieniądze czy nie. Na polskim rynku screen scraping cieszy się złą sławą, m.in. ze względu na bardzo negatywny stosunek jaki ma do niego nadzór, w tym Komisja Nadzoru Finansowego.
Jak informuje jednak biuro prasowe PayU, obecnie przy oferowaniu odroczonej płatności screen scraping nie jest już stosowany. – Wprowadziliśmy pewne zmiany związane z wygodą korzystania z usługi. Dlatego proces został znacznie skrócony i przyspieszony – czytam w komunikacie prasowym. Teraz badanie zdolności kredytowej ma się odbywać na podstawie dotychczasowych danych transakcyjnych użytkownika oraz big data przetwarzanych z wykorzystaniem sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego. – W praktyce jeśli klient wcześniej zalogował się w sklepie i uzupełnił adres dostawy, do wpisania pozostaną mu dwie dane: Pesel i numer dowodu, które służą zweryfikowaniu tożsamości – słyszę w PayU.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć, że nad podobną usługą jak "PayU Płacę później" pracuje już ING Bank Śląski wraz z czeskim fintechem Twisto, w który instytucja zdecydowała się zainwestować. Odroczona płatność ma być jedną z opcji transakcyjnych w bramce płatniczej, jaką ING wkrótce ma zaoferować sklepom internetowym.