Wcześniej firmom prowadzącym platformy wymiany kryptowalut umowy wypowiedziały BZ WBK i Pekao a ostatnio mBank
Rozwiązał się worek z bankami, które zamykają rachunki bieżące operatorom platform umożliwiających zakup cyfrowych pieniędzy. Zaledwie wczoraj pisałem, że decyzję taką podjął mBank a już mogę donieść o kolejnej instytucji, która nie chce współpracować z kryptogiełdami. Tym razem to Alior. Poinformował o tym rzecznik tego banku Julian Krzyżanowski komentując jeden z moich tweetów w portalu społecznościowym.
Wcześniej umowy firmom prowadzącym wymianę kryptowalut, oprócz wspomnianego mBanku, wypowiedziały już BZ WBK oraz Pekao. Wszystkie banki tłumaczą swoje decyzje podobnie, a więc powołują się na ustawę o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i obowiązek badania źródła pochodzenia środków swoich klientów. Prowadzenie przez nich wymiany bitcoina i innych kryptowalut ma to uniemożliwiać.
Wypowiadanie przez banki umów giełdom kryptowalutowym to reakcja na pismo skierowane do instytucji finansowych przez Komisję Nadzoru Finansowego w ubiegłym roku. KNF zaleca w nim nadzorowanym przez siebie bankom szereg działań w stosunku do podmiotów handlujących cyfrowymi pieniędzmi. Jednym z takich działań ma być właśnie przyjrzenie się umowom pod kątem ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy.
Wygląda więc na to, że prędzej czy później wszystkie giełdy kryptowalutowe działające w Polsce stracą możliwość posiadania rachunków bankowych. To znacznie utrudni albo nawet uniemożliwi im działanie, chyba że przeniosą się za granicę. Zakładam, że taki właśnie cel przyświeca nadzorowi, który oprócz nakłonienia banków do zamykania rachunków kryptogiełdom, wpisuje te ostatnie na prowadzoną przez siebie listę tzw. publicznych ostrzeżeń. W mijającym tygodniu trafiły na nią dwa podmioty, a więc BitBay i Abucoins.