Ministerstwo Cyfryzacji w przededniu reorganizacji rządu przepchnęło przez Radę Ministrów przepisy zaostrzające kary dla naciągaczy SMS-owych. Ale to już było…
Wiadomości SMS z życzeniami, horoskopem, promocją lub konkursem, a w nich zachęta do odpowiedzi. Oczywiście płatnej. O tym, jaki jest koszt takiej usługi często dowiecie się dopiero otrzymując rachunek za telefon, który będzie zdecydowanie wyższy niż zwykle. Z rozesłanej dzisiaj informacji prasowej wynika, że Ministerstwo Cyfryzacji postanowiło ograniczyć takie nieuczciwe praktyki. Rada Ministrów poparła właśnie propozycje zmian. Głównym celem przygotowanej nowelizacji jest ochrona konsumentów, ale i przyznanie regulatorowi rynku, czyli Urzędowi Komunikacji Elektronicznej dodatkowych uprawnień w walce z nieuczciwym procederem.
Z komunikatu wynika także, że zmiany polegają głównie na "wzmocnieniu regulacji", "obowiązków informacyjnych", ale też np. na obniżeniu progów kwotowych do 0 zł, przy których operator będzie mógł zablokować usługi premium na życzenie abonenta. Tej innowacji nie rozumiem, bo już obecne przepisy dają możliwość całkowitego zablokowania wysyłania kosztownych SMS-ów. W nowelizacji proponuje się także, by prezes UKE mógł nakazać zablokowanie numeru wykorzystywanego do oszustw. To z kolei moim zdaniem jest usankcjonowanie obecnej nieformalnej praktyki. Problem w tym, że w większości, to wszystko już było, a firmy nieuczciwie zarabiające na drogich SMS-ach jak działały, tak działają.
Przypomnę wielką aferę z loteriami SMS-owymi, która wybuchła w 2011 roku. Organizatorami były sieci komórkowe. Oszukanych i skarg było tak wiele, że ówczesna szefowa UKE a obecna minister cyfryzacji, Anna Streżyńska próbowała dogadać się z Orange i T-Mobile, które wiodły prym w produkcji tego rodzaju konkursów. Zwołano nawet "Stół bez kantów", przy którym planowano ustalić uczciwe zasady świadczenia tego typu usług. Niestety woli porozumienia nie było.
Kolejną próbę podjęto zatem forsując nowe przepisy, w których ukryta jest groźba nałożenia wielomilionowych kar na oszustów zachęcających do rozsyłania drogich SMS-ów. Wprowadzono wówczas między innymi wymóg udostępniania regulaminu konkursu oraz informowania uczestników o kosztach udziału oraz sposobie rezygnacji z zabawy. Sęk w tym, że te przepisy coraz częściej nie są przestrzegane.
Czy obecna zmiana prawa to realna szansa na przerwanie uciążliwego procederu okradania klientów sieci komórkowych? Używając eufemizmu, można by powiedzieć, że administracja wielokrotnie wykazała, iż jest średnio skuteczna w tego typu działaniach. Ale możecie się ochronić sami dzwoniąc już dzisiaj do Waszego operatora i blokując wszystkie drogie wiadomości i połączenia premium. To naprawdę działa i nic nie kosztuje.