Jeszcze wczoraj za jednego bitcoina trzeba było zapłacić ok. 17 tys. dolarów. Dziś przed godz. 9 rano – ok. 13 tys. dolarów
Od dłuższego czasu słychać opinie specjalistów, że w obecnej sytuacji bitcoin jest przewartościowany i prędzej czy później należy spodziewać się poważnej korekty. Ale kurs najpopularniejszej cyfrowej waluty na świecie kpił sobie z tych opinii bijąc kolejne rekordy, przeplatając je tylko nieznacznymi spadkami wartości. Wygląda jednak na to, że to co obecnie dzieje się z ceną bitcoina, może być zapowiadaną korektą.
W mijającym tygodniu kurs bitcoina otarł się o psychologiczną granicę 20 tys. dolarów. Jeszcze wczoraj przekraczał 17 tys. dolarów. Tymczasem dzisiejszej nocy osunął się poniżej 16 tys., by chwilę później zanurkować w okolice 13,5 tys. dolarów o godz. 4 nad ranem, odbił się na chwilę i ponownie spadł. Gdy piszę ten tekst, a więc przed godz. 9, bitcoin jest wyceniany na mniej niż 13 tys. Na tyle, na ile znam się na analizie technicznej wykresów walut, wydaje mi się, że teraz punktem wsparcia, na którym kurs bitcoina do dolara może się zatrzymać na dłużej są dopiero okolice 10 tys. dolarów.
Bitcoin jest najpopularniejszą z kryptowalut, które mają tyleż zwolenników co przeciwników. W ostatnim czasie coraz częściej z ust bankowców, specjalistów i polityków słychać o konieczności ustawowego uregulowania inwestycji w cyfrowe pieniądze. Pomysłów jest sporo także w Polsce. Mówi się o wprowadzeniu do ustawy o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy przepisów, które utworzą państwowy nadzór nad giełdami kryptowalut. Pojawiają się też koncepcje blokowania przelewów na te giełdy. A Komisja Nadzoru Finansowego i Narodowy Bank Polski ostrzegają przed inwestycjami w takie instrumenty jak bitcoin i jego podróbki, np. dascoin.
AKTUALIZACJA
Przed godz. 16 kurs bitcoina osunął się w okolice 11 tys. dolarów