ZBP, który pracuje nad sektorowym rozwiązaniem w tym zakresie, nie może opędzić się od fintechów chcących mu w tym pomagać
W zamieszaniu związanym z trwałym nośnikiem chodzi o sposób komunikacji pomiędzy bankami i ich klientami. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wymaga, aby np. regulaminy czy nowe cenniki bankowe były przesyłane do użytkowników rachunków w taki sposób, by dostęp do nich był zapewniony również po rozwiązaniu umowy łączącej klientów z bankami oraz aby raz wysłany dokument nie mógł być jednostronnie zmieniony. W świecie analogowym zapewnia to list wysłany tradycyjną pocztą. Trudniej o to w świecie cyfrowym, ale wygląda na to, że rozwiązaniem kłopotu jest blockchain.
Przeczytajcie także: Ta firma już ma trwały nośnik oparty o blockchain
Nad tzw. sektorowym systemem komunikacji pomiędzy bankami i klientami opartym o blockchain pracuje już Związek Banków Polskich. Popiera go w tym Komisja Nadzoru Finansowego. Niedawno pisałem, że trzy firmy oferują bankowcom potrzebną do tego technologię. Ale to już nieaktualne. Jak powiedział mi kilka dni temu prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz, tych firm jest już osiem. Z nieoficjalnych informacji wynika, że oprócz wymienianych wcześniej: Billona, Coinfirm i IBM są to także m.in. Hitachi oraz nieznane mi bliżej Big Chain oraz Bankmail.
Z tego co wiem, bankowcy byli już niemal gotowi na to, aby wybrać dostawcę technologii i rozpocząć pracę nad projektem. O sprawie zrobiło się jednak głośno nie tylko w Polsce, bo gdyby nad Wisłą udało się rozwiązać kwestię trwałego nośnika w sposób zadowalający nadzór, system łatwo można by skopiować w innych krajach i na tym nieźle zarobić. Brak zgodnego z wymogami władz antymonopolowych środka komunikacji instytucji z klientami to bowiem problem nie tylko polski. Ze względu na chęć zapoznania się z ofertami kolejnych firm technologicznych ZBP wciąż nie podjął więc decyzji, z którą lub z którymi z nich będzie współpracował.
Przeczytajcie także: KNF popiera blockchain w trwałym nośniku
To może być kłopotliwe, bo UOKiK naciska, aby problem trwałego nośnika był szybko rozwiązany. Prowadzi postępowania w tej sprawie przeciwko wielu bankom i grozi srogimi karami. Z tego co udało mi się dowiedzieć, ostatnio zdecydował jednak o wydłużeniu terminów, w których banki mają czas na przedstawienie swoich propozycji. Urząd częściowo potwierdził te informacje.
Ze słów Macieja Chmielewskiego z biura prasowego UOKiK-u wynika, że urząd prowadzi obecnie kilkanaście postępowań dotyczących przekazywania informacji na trwałym nośniku. – W niektórych sprawach decyzje wydamy już niedługo, na pewno przed końcem roku. W kilku innych postępowaniach rzeczywiście przesunęliśmy termin ich zakończenia do lutego przyszłego roku – stwierdził Maciej Chmielewski.