Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowania wyjaśniające w sprawie wzorców umów i regulaminów, stosowanych przez administratora największego na świecie portalu społecznościowego
Informacje, które świadomie albo nieświadomie publikujecie na Facebooku, mogą mieć ogromną wartość. Może ona jeszcze wzrosnąć, gdy narzędzia oferowane przez ten portal, dostępne już w niektórych krajach, umożliwią dokonywanie płatności w świecie e-commerce albo mobile. Facebook doskonale zdaje sobie z tego sprawę więc w regulaminie, który akceptujecie zakładając konto na tym portalu, zaznacza, że przekazywane przez Was dane może w niemal dowolny sposób przetwarzać. Te zapisy stały się przedmiotem zainteresowania polskiego UOKiK-u.
Przeczytajcie także: Walutaexpress straciła licencję KNF
Urząd poinformował dziś w komunikacie na swojej stronie internetowej, że wszczął postępowanie mające wyjaśnić, czy zasady zbierania i udostępniania danych użytkowników stosowane przez firmę Facebook Ireland mogą naruszać prawa konsumentów. Z informacji UOKiK-u wynika, że podstawy do tego dała wstępna analiza dokumentów przeprowadzona przez specjalistów urzędu. Wątpliwości wzbudziły m.in. postanowienia, które niejednoznacznie określają sposób korzystania z gromadzonych danych użytkowników oraz procedurę ich udostępniania innym podmiotom.
UOKiK zwrócił również uwagę na szeroki i nieokreślony katalog gromadzonych przez Facebooka informacji. Przykładem są klauzule, które dotyczą zbierania różnych informacji na temat użytkownika, "przez uzasadniony czas", które następnie mogą być przekazane "firmom będącym częścią Facebooka". Tym samym konsument może nie wiedzieć, jakie dane o nim zostaną zgromadzone, jak długo będą przechowywane i komu dokładnie mogą być przekazane.
Przeczytajcie także: Uważajcie na trojana Faketoken
Cytowany w komunikacie prezes UOKiK-u Marek Niechciał podkreślił, że podobne działania sprawdzające prowadzone są w innych państwach. – Kraje europejskie coraz większą uwagę zwracają na duże platformy internetowe, które pozornie są darmowe, jednak konsumenci płacą za korzystanie z nich swoimi danymi osobowymi – podkreśla prezes UOKiK. Postępowanie toczone jest w sprawie, a nie przeciwko jakiemukolwiek podmiotowi. Zebrane informacje mogą prowadzić do postawienia zarzutów i wszczęcia przeciwko przedsiębiorcy postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.
To, że administracja państwowa zainteresowała się sposobem przetwarzania danych przez Facebooka specjalnie mnie nie dziwi. Wydaje mi się, że jest to nawet uzasadnione, bo idę o zakład, że większość użytkowników tego portalu nie wie na co i kiedy się zgodziła zakładając tam konto. Pojawia się jednak pytanie, czy działania polskiego urzędu, jeżeli zaleci on zmianę stosowanych przez Facebooka regulaminów, będą skuteczne. A że zaleci, jestem przekonany, bo z daleka widać, że portal w swoich przepisach zagwarantował sobie zbyt daleko idącą dowolność w wykorzystaniu danych użytkowników.
Ciekawe też, że wszczęcie postępowania w UOKiK zbiega się w czasie ze sporem prowadzonym przez polską administrację z Facebookiem w sprawie blokowania przez portal społecznościowy kont, na których propagowane są treści rasistowskie.