Od teraz konta w nim mogą otwierać klienci w krajach bałtyckich, Finlandii, Portugalii i Słowenii
O niemieckim startupie N26 zrobiło się głośno w lipcu tego roku, gdy zaledwie po 18 miesiącach działalności uzyskał pełną licencję bankową. Opisując całe przedsięwzięcie w tym tekście, wieszczyłem, że nowy mobilny bank wkrótce stanie u wrót Polski.
Dzisiaj N26 ogłosił, że co prawda w Polsce jeszcze nie startuje, ale z jego usług mogą już korzystać mieszkańcy siedemnastu krajów strefy Euro. Od teraz jest dostępny między innymi w Hiszpanii, we Włoszech, Grecji, Irlandii i Słowacji, Francji, Belgii, Estonii, Finlandii, Łotwie, Litwie, Luksemburgu, Holandii, Portugalii oraz Słowenii. W ośmiu krajach, w których działa od końca 2015 r. uzbierał już 200 tys. klientów.
W komunikacie prasowym bank pisze, że chce być paneuropejską instytucją oferującą usługi transgraniczne. Dla jego klientów nie ma więc znaczenia, w jakim kraju w danej chwili przebywają, czy pracują. Po przeprowadzce z punktu widzenia użytkowania konta i oferowanych przez N26 usług, nie zauważą żadnej różnicy.
Natomiast pojawią się one na etapie zakładania konta. N26 chwali się, że trwa to nie dłużej niż 8 minut, a jest to możliwe dzięki weryfikacji tożsamości w trakcie połączenia wideo z konsultantami banku. Do tej pory mówili oni tylko po niemiecku i angielsku. Teraz będą władać także francuskim, hiszpańskim i włoskim.