Kilka dni temu instytucja złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości
Bank Litwy poinformował dziś o cofnięciu licencji instytucji płatniczej fintechowi Kevin. Jak podano w komunikacie, już od prawie dwóch kwartałów fintech nie spełnia minimalnych wymogów dotyczących funduszy własnych i kapitału początkowego. Co więcej, Kevin nie dostarczył zaudytowanego sprawozdania rocznego, mimo że Bank Litwy zażądał przedłożenia mu tych dokumentów do 30 sierpnia tego roku.
Informacja o cofnięciu licencji nie jest zaskoczeniem. Już w lipcu BL zakazał spółce pozyskiwania nowych klientów i zlecił firmie audytorskiej Valnetas nadzorowanie pracy zarządu Kevina, natomiast klika dni temu w serwisie cashless.pl mogliście przeczytać, że fintech złożył wniosek o ogłoszenie upadłości, a Sąd Rejonowy w Wilnie potwierdził jego niewypłacalność.
W związku z cofnięciem licencji firma nie może już świadczyć usług finansowych, a Bank Litwy dał jej pięć dni na poinformowanie o zaistniałej sytuacji swoich klientów. Jak doniósł nam jeden z czytelników, taką wiadomość fintech już rozesłał. Tłumaczy w niej, że utrata licencji jest wynikiem niespełnienia wymogów kapitałowych, podkreślając, że nigdy nie doszło do zaniedbań w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy (AML) czy procedur KYC (know your customer, czyli poznaj swojego klienta). Informuje także o natychmiastowym zaprzestaniu świadczenia usługi PIS (payment initiation service, usługa inicjowania płatności) oraz wstrzymaniu wszystkich transakcji w systemie. Klienci fintechu będą mieć natomiast jeszcze przez jakiś czas dostęp do platformy, skąd będą mogli np. pobrać historyczne dane o transakcjach.
W komunikacie Banku Litwy zaznaczono, że użytkownicy usług płatniczych dostarczanych przez Kevina, którym podmiot nie wypłacił powierzonych mu środków, powinni zwrócić się bezpośrednio do fintechu. Środki muszą zostać zwrócone na rachunek wskazany przez klienta, otwarty w innej instytucji płatniczej, kredytowej lub pieniądza elektronicznego.
O Kevinie zrobiło się głośno kilka lat temu, gdy ogłosił opracowanie dość ciekawej usługi płatniczej. Podczas płatności kartą w terminalu system miał identyfikować numer rachunku, do którego dana karta została wydana, a następnie przeprowadzać transakcję bezpośrednio z tego rachunku. Usługa miała wykorzystywać przepisy o otwartej bankowości, dzięki czemu koszty transakcji miały być o wiele niższe w porównaniu z tradycyjną płatnością kartą.
Firma rozszerzyła działalność na kilka rynków, w tym polski, gdzie nawiązała współpracę m.in. z liderem rynku terminali płatniczych – firmą eService. Później jednak okazało się, że potencjalnie rewolucyjna usługa nie może wyjść poza etap badań laboratoryjnych, a firma nie generuje znaczących przychodów.