Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Autopay Adyen
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Pracownicy Revoluta sprzedali akcje fintechu o wartości ok. 500 mln dolarów

Wśród sprzedających był prawdopodobnie współzałożyciel spółki Nik Storonsky

Revolut poinformował o przeprowadzeniu transakcji, w ramach której jego załoga mogła sprzedać akcje pracownicze. Nieoficjalnie mówi się, że wartość udziałów sprzedanych przez menagerów Revoluta, wśród których był prawdopodobnie współzałożyciel i dyrektor generalny fintechu Nik Storonksy, wyniosła ok. 500 mln dolarów.

Przeczytajcie także: Nowe, podatkowe ostrzeżenie Revoluta

Spółka chwali się, że transakcja została przeprowadzona przy wycenie całej firmy na 45 mld dolarów. Wcześniej szacowano wartość fintechu na 33 mld dolarów. Wśród inwestorów, którzy wyłożyli pieniądze w ramach opisywanej tu opercji, były fundusze Coatue, D1 Capital Partners a także dotychczasowy udziałowiec Revoluta – fundusz Tiger Global.

Transakcja, o której informuje brytyjska firma, została przeprowadzona na krótko po tym, jak Revolut uzyskał licencję bankową w Meksyku i Wielkiej Brytanii oraz pokazał dobre wyniki finansowe za 2023 r. Spółka odnotowała przychody w wysokości 2,2 mld dolarów i zysk brutto na poziomie ok. 545 mln dolarów.

Przeczytajcie także: Revolut pozwala wpłacać gotówkę przy okazji wizyty w sklepie

Teraz firma ma przygotowywać się do debiutu giełdowego. Brytyjskie media piszą, że po tym, gdy pojawiły się sugestie jakoby Revolut chciał wejść na giełdę w Nowym Jorku, brytyjski rząd będzie zabiegał, by fintech wybrał jednak Londyn. Spotkanie władz państwowych i kierownictwa Revoluta w tej sprawie ma odbyć się jesienią tego roku.

Okiem redaktora

Upubliczniona wczoraj przez Revoluta informacja jest dobrym pretekstem do tego, żeby zwrócić uwagę na pewien mankament, z jakim wiąże się założenie firmy technologicznej. Pisał o tym m.in. Szymon Janiak w swojej ostatniej książce – "Ciemna strona start-upów". Firmy technologiczne, takie jak fintech będący bohaterem dzisiejszego artykułu, wprowadzając na rynek ciekawy produkt czy usługę, często tańszy od konkurencji, szybko zyskują rzeszę klientów. Ich duża liczba jest dobrym argumentem, by pozyskać inwestora, który wyłoży pieniądze na dalszy rozwój firmy.

Im więc tańszy i lepszy produkt, tym więcej klientów i tym wyższa wycena spółki, która często idzie w miliardy dolarów. Współzałożyciel start-upu, który zwykle pozostawia sobie duży pakiet akcji, jest więc dolarowym miliarderem, ale jego bogactwo pozostaje czysto teoretyczne. Dopóki nie sprzeda przynajmniej części swoich udziałów przy wycenie szacowanej na podstawie rund finansowania, nie ma nic oprócz poklasku w mediach a od strony finansowej często nie stać go na kolejną ratę hipoteki, bo inwestorzy nie godzą się na wypłatę wysokiej pensji. Z tego względu upubliczniona przez Revoluta transakcja jest ciekawa. Choć nie jest znana liczba akcji spółki będąca w posiadaniu Nika Storonskiego, to prawdopodobnie pozwala ona współzałożycielom na dalszą kontrolę nad firmą. Jednocześnie sprzedaż części udziałów umożliwia czerpanie korzyści z globalnego sukcesu Revoluta.

Jacek Uryniuk
KATEGORIA
FINTECHY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies