Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Powerdot usprawni płatności za ładowanie aut elektrycznych. Autocharge pojawi się w polskiej aplikacji

Powerdot, operator ładowarek do aut na prąd, będzie, tak jak Tesla, oferował Autocharge kierowcom poruszającym się po polskich drogach

Operator infrastruktury dla samochodów elektrycznych, Powerdot, zapowiada, że jeszcze w tym roku w polskiej aplikacji uruchomi Autocharge, nowy sposób płatności za korzystanie z publicznych stacji ładowania.

– W 2024 r. ten sposób rozliczania płatności pojawi się w aplikacji jednego z polskich dostawców usługi ładowania. Będzie dostępny od razu we wszystkich naszych stacjach ładowania samochodów elektrycznych – powiedział serwisowi cashless.pl Grigoriy Grigoriew, dyrektor zarządzający Powerdot w Polsce, operatora sieci ładowarek. Na razie nie zdradza jednak, jaka to będzie aplikacja oraz od kiedy dokładnie jej użytkownicy będą się mogli cieszyć z wygodniejszych płatności.

Jak działa Autocharge? Kierowca dodaje do wybranej aplikacji kartę płatniczą oraz wpisuje dane pojazdu, to jest adres M.A.C (cyfrowy identyfikator, który można porównać do VIN lub do adresu IP). Gdy to zrobi, może uruchomić każdą zintegrowaną z systemem publiczną ładowarkę bez dodatkowej rejestracji.

Z takiego rozwiązania mogą już korzystać osoby poruszające się samochodami Tesla. Producent aut udostępnił tę usługę wyłącznie na swoich stacjach ładowania. Jeśli posiadacie samochód tej marki i podłączycie go do ładowarki Supercharger, zidentyfikuje ona ten samochód oraz rozpocznie ładowanie automatycznie. Nie trzeba otwierać żadnych aplikacji czy klikać przycisków na stacji ładowania. Wystarczy po zakupie Tesli dodać do jej aplikacji kartę bankową, z której będzie pobierana opłata za energię.

Przeczytajcie także: Amazfit zaprezentował Helio Ring

Europejski biznes stacji ładowania przypomina rynek operatorów telekomunikacyjnych sprzed wprowadzenia unijnych regulacji roamingowych. Każdy dostawca chroni swój kawałek tortu i nie ułatwia życia kierowcom, komplikując kwestię dostępu do sieci i płatności. Działają tu operatorzy infrastruktury oraz dostawcy usługi ładowania. W Polsce dominuje model łączenia przez jeden podmiot obu tych funkcji. Dla użytkowników samochodów elektrycznych oznacza to, że aby mieć dostęp do wszystkich stacji ładowania, muszą zainstalować tyle aplikacji, ilu operatorów działa w danym kraju. A jest ich już co najmniej kilkunastu. Na domiar złego przy wyjeździe za granicę trzeba zainstalować dodatkowe aplikacje wszystkich operatorów, których stacje znajdą się na pokonywanej trasie.

Od kilku lat pojawiają się podmioty, które zajmują się tylko budową i utrzymaniem infrastruktury energetycznej, oraz takie, które skupiają się na tworzeniu aplikacji umożliwiających ładowanie auta na stacjach różnych operatorów w ramach wspomnianego wyżej roamingu. W krajach, w których po ulicach przemieszcza się więcej samochodów elektrycznych, np. we Francji, Niemczech, Hiszpanii czy nawet Portugalii, widać znacznie większą specjalizację niż w Polsce. Są aplikacje zintegrowane z systemami różnych operatorów i użytkownik nie musi mieć kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu apek, żeby naładować pojazd i za to zapłacić.

W Polsce tzw. roaming lokalny, czyli dostęp do stacji ładowania różnych operatorów za pośrednictwem jednej aplikacji jest zjawiskiem stosunkowo nowym. Postanowiła się w tym wyspecjalizować marka Elocity. Natomiast Greenway dopiero uzupełnia swoją infrastrukturę o ten sposób rozliczania płatności. Być może to właśnie jedna z tych firm jest partnerem Powerdot we wdrażaniu usługi Autocharge.

Przeczytajcie także: Poczta przejmie automaty Orlen Paczka i otworzy sieć w roamingu?

Najprostszym rozwiązaniem problemu utrudnionych płatności za ładowanie byłoby umieszczenie terminala płatniczego na każdym takim urządzeniu. Operatorzy robią to niechętnie z kilku względów. Po pierwsze, wprowadzenie kart płatniczych to zagrożenie dla modelu biznesowego dostawców usług ładowania. Użytkownik auta może zdecydować się zapłacić kartą zamiast w aplikacji. Unia Europejska wprowadziła przepisy, zgodnie z którymi od 2024 roku operatorzy stacji mają obowiązek umożliwić kierowcom korzystanie z płatności bez aplikacji na nowo uruchomionych stacjach o odpowiedniej mocy. Ale na już działających czytniki kart pojawią się dopiero za kilka lat. Co więcej, na części ładowarek są już terminale, ale nie działają ze względu na problemy występujące w związku z wprowadzaniem elektronicznych paragonów. Stacje są bowiem bezobsługowe i nie ma kto na nich uzupełniać papieru w drukarkach.

Autocharge mógłby znacznie usprawnić płatności na stacjach ładowania pojazdów elektrycznych. Aby się tak mogło stać, potrzebna jest współpraca wszystkich działających na rynku podmiotów dla uzyskania większej skali. Mowa o producentach ładowarek, operatorach stacji, dostawcach usługi ładowania oraz producentach samochodów. Bez tego nowe rozwiązanie stanie się jeszcze jednym, wprawdzie wygodnym, ale niedostępnym sposobem płacenia za energię dla elektrycznych aut. Specjaliści zajmujący się rynkiem zapewniają, że nie ma technologicznych barier, by Autocharge działał na wszystkich stacjach EV w Polsce. Muszą się tylko na to zgodzić wszyscy zainteresowani. Mogą też czekać, aż wymusi to Bruksela.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies