Gdy po raz pierwszy usłyszałem o projekcie Comarchu, pomyślałem sobie, że to fanaberia kilku zapaleńców od gier video. Jakoś nie potrafiłem sobie wyobrazić, że ktokolwiek mógłby chcieć uzyskać dostęp do swoich finansów poprzez specjalne gogle wyświetlające wygenerowaną przez komputer lub smartfona wirtualną rzeczywistość. Do tego, że to ma sens, zaczął przekonywać mnie jednak Maciej Wolański, odpowiedzialny za projekt w krakowskiej spółce.

Jego zdaniem technologia stojąca za goglami VR ma szansę szybko upowszechnić się i być dostępna dla dużej części społeczeństwa. – Jeżeli ludzie będą jej na co dzień używać do rozrywki czy konsumpcji treści w internecie, nie widzę powodów, dla których nie będą też chcieli za jej pomocą zarządzać swoimi pieniędzmi. Banki muszą być na taką sytuację przygotowane. Nasz projekt pokazuje branży finansowej, jaki potencjał drzemie w wirtualnej rzeczywistości – mówi przedstawiciel Comarchu.

Przeczytajcie także: Ta apka pozwoli Wam znaleźć wolne miejsce do parkowania

Nie jestem wizjonerem i ciężko mi powiedzieć, czy Wolański ma rację czy nie. Faktem jest natomiast, że jeszcze w połowie lat 90-tych mało było osób, które potrafiły przewidzieć późniejszy, tak szybki rozwój bankowości internetowej, albo które 10 lat temu przewidziałyby sukces bankowych aplikacji mobilnych. Patrząc na tę kwestię z tej strony trzeba założyć, że rację może mieć. Z drugiej strony - pamiętacie jak marnie skończyła aplikacja Millennium na Google Glass?

Stworzona przez Comarch apka została zaprezentowana podczas tegorocznej wiosennej edycji konferencji Finovate w Kalifornii. Nie zdobyła tam żadnej nagrody, ale jak mówi Maciej Wolański, wywołała spore poruszenie i zainteresowanie ze strony wielu banków, zwłaszcza amerykańskich. Polskie instytucje na razie do tematu podchodzą z daleko idącą ostrożnością.

Przeczytajcie także: Aplikacja BZ WBK wysoko oceniona przez Forrestera

Przygotowany przez Comarch prototyp aplikacji służy wizualizacji danych w scenariuszu, w którym klient dzwoni do swojego doradcy w banku z prośbą o poradę inwestycyjną, np. w reakcji na znaczącą zmianę ceny akcji czy surowców. W trakcie rozmowy z takim doradcą klient może uruchomić aplikację VR, nałożyć gogle i obserwować obrazy wywoływane przez doradcę, np. wizualizację tego jak określona decyzja może wpłynąć na wartość portfela inwestycyjnego.

Zdaniem Wolańskiego na obecnym etapie rozwoju technologii VR ciężko wyobrazić sobie możliwość wykorzystania jej do codziennego zarządzania kontem bankowym. – Brakuje wygodnego sposobu nawigowania przez klienta. Dlatego w naszym rozwiązaniu zdecydowaliśmy, że to doradca bankowy przy pomocy konwencjonalnych narzędzi takich jak myszka czy klawiatura wywołuje określone obrazy w wirtualnej rzeczywistości – mówi przedstawiciel Comarchu.

W przyszłości oczywiście tego rodzaju problemy mają szansę zostać rozwiązane. Przy okazji muszę Wam powiedzieć, że spotkanie z aplikacją Comarchu było moim pierwszym kontaktem z goglami VR. Jestem nimi kompletnie oczarowany i wydaje mi się, że technologia ta może spowodować, iż korzystanie z usług bankowych będzie po prostu fajne. Ciekaw jestem, co Wy o tym myślicie...

Więcej na ten temat możecie znaleźć tutaj.