Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
MasterCard zapewnia: nie musicie płacić za opaskę z Opener'a

Organizacja wyjaśnia tzw. aferę opaskową, która wybuchła po zakończeniu gdyńskiego festiwalu

Opaska płatnicza przygotowana na tegoroczny Opener była elementem większego projektu, zmierzającego do tego, by podczas całego festiwalu móc płacić za jedzenie, pamiątki czy gadżety bez używania gotówki. Wystarczyło zasilić opaskę pieniędzmi (można to było zrobić np. przy pomocy bankomatu) i płacić nią zbliżeniowo we wszystkich punktach handlowo-usługowych zlokalizowanych na terenie festiwalu. Zgodnie z dystrybuowanymi informacjami używanie opaski podczas festiwalu było darmowe. Natomiast jeżeli ktoś chciałby z niej korzystać po zakończeniu imprezy – powinien ją zarejestrować na wskazanej stronie internetowej.



W informacji przekazanej mi przez polskie biuro MasterCarda organizacja chwali się, że projekt był pionierski na skalę europejską i ma wiele zalet w porównaniu z papierowymi kuponami stosowanymi na poprzednich Opener'ach. Przykładem ma być choćby to, że pieniądze zainwestowane w kupony i niewykorzystane podczas festiwalu przepadały, a środki na opasce można wykorzystać w dowolnym punkcie akceptującym płatności zbliżeniowe MasterCard.

Przeczytajcie także: To nowy pomysł na reaktywację mPOS-a

Niestety parę elementów przy wdrażaniu tego innowacyjnego projektu zawiodło. Jak napisał portal trójmiasto.pl, okazało się, że rejestracja opaski oznacza akceptację regulaminu i umowy, która wprowadza pewne opłaty za korzystanie z opaski po 30 lipca. Samo jej posiadanie to koszt jednego złotego miesięcznie a sprawdzenie salda na przypisanym jej rachunku technicznym – 5 zł każdorazowo. W dodatku odstąpienie od umowy to kolejna prowizja i to całkiem niemała, bo 30-złotowa. Wszystkie te opłaty to przychody firmy Intercash, która współpracuje z MasterCardem i odpowiada za wydawnictwo opasek przedpłaconych na Openerze. Informacje o prowizjach zostały zawarte w obszernym regulaminie, dołączanym do sprzedawanych opasek w formie papierowej.

Przeczytajcie także: Wpłaty. To przyszłość bankomatów

MasterCard, poproszony przeze mnie o komentarz do całej sprawy, podkreślił, że jeżeli ktoś nie wykorzystał pieniędzy, którymi zasilił opaskę, a nie był świadomy opłat za używanie jej po zakończeniu festiwalu, nie będzie musiał ich ponosić. – Wszystkim, którzy mają niewykorzystane środki na swoich festiwalowych opaskach, a dotąd ich nie zarejestrowali, radzimy, aby dokonali rejestracji a następnie do 30 lipca wykorzystali je wszystkie w dowolnych punktach akceptujących karty zbliżeniowe MasterCard (do 30 lipca nie będzie pobierana opłata miesięczna za korzystanie z opaski, a sprawdzenie salda jest możliwe bezpłatnie na stronie www). Później, jeśli ktoś nie chce jej używać, powinien po prostu o niej zapomnieć. W przypadku wykorzystania wszystkich środków żadne opłaty nie zostaną naliczone ponieważ ujemne saldo nie może powstać, zatem festiwalowicze mogą się czuć pewni, że nikt za kilka lat nie upomni się o zaległe opłaty – napisało polskie biuro MasterCard w oświadczeniu.

Organizacja przyznaje, że zabrakło odpowiedniej komunikacji na temat prowizji za korzystanie z opaski po zakończeniu Opener'a i za zaistniałą sytuację przeprasza. – Pragniemy podkreślić, że korzystanie z opaski podczas festiwalu było całkowicie bezpłatne. Natomiast faktem jest, że przed imprezą zabrakło solidniejszej komunikacji z naszej strony na temat cennika korzystania z opaski po festiwalu, za co przepraszamy. To nasze niedopatrzenie – czytam w oświadczeniu przesłanym do redakcji Cashless.

KATEGORIA
KARTY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI:

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies