Przed menedżerką, związaną ostatnio z Raiffeisen Polbankiem, duże wyzwanie. mPOS, główny obszar działalności Paymax, nie cieszy się u nas dużą popularnością
Przez ostatnie kilka lat Katarzyna Zubrzycka kojarzona była z Raiffeisen Polbankiem, w którym była odpowiedzialna za rozwój biznesu terminalowego. Trafiła do niego z Polbanku po fuzji obu instytucji. Jak wiecie jednak Raiffiesen niedawno wyzbył się terminali na rzecz EVO. Wcześniej Zubrzycka pracowała m.in. w firmie PolCard, gdzie uczestniczyła w procesie przejmowania tej spółki przez amerykańską First Data.
Przeczytajcie także: Janusz Diemko prezesem Polskich ePłatności
Teraz nowa prezes firmy Paymax będzie odpowiedzialna za, jak to określono w komunikacie prasowym, rozwój sprzedaży, doskonalenie procesów biznesowych i dalszy rozwój spółki. Tomasz Sowiński, jej dotychczasowy prezes, założyciel i główny udziałowiec, pozostanie w zarządzie jako wiceprezes.
Natomiast przed Zubrzycką zadanie niełatwe. mPOS-y, które w wielu krajach świata odniosły spektakularny sukces, mam na myśli choćby Stany Zjednoczone, w Polsce cieszą się popularnością, można powiedzieć, bardzo skromną. Z moich informacji wynika, że dotąd sprzedało się ich kilka, może kilkanaście tysięcy sztuk. A przypomnę, że na rynku, oprócz firmy Paymax, działa jeszcze kilku konkurentów.
Przeczytajcie także: Wojciech Czajkowski odchodzi z PayU
mPOS to niewielkie urządzenie, które w połączeniu z aplikacją mobilną instalowaną na smartfonie, pozwala przyjmować płatności kartami. W większości przypadków akceptanci kupują mPOS-y na własność, dzięki czemu nie muszą ponosić kosztów dzierżawy urządzenia. W ostatnim czasie koszty te spadły jednak na tyle, że mPOS-om trudno konkurować z tradycyjnymi terminalami w wersji mobilnej.