Potencjalni partnerzy Apple, którzy mogliby przejąć wydawanie jego kart kredytowych, nie są tym zainteresowani pod marką producenta elektroniki
Jak donoszą anglojęzyczne media, w tym Finextra, Apple może mieć problem z kontynuowaniem obsługi swoich kart kredytowych Apple Card. Coraz więcej wskazuje bowiem na to, że Goldman Sachs, z którym Apple współpracuje przy tym biznesie, chce się z niego wycofać, o czym w serwisie cashless.pl mogliście przeczytać kilka tygodni temu. Teraz okazuje się, że nie ma chętnych, by przejąć jego rolę.
Wśród potencjalnie zainteresowanych kontynuowaniem obsługi i wydawaniem nowych kart wspólnie z Apple wymienia się m.in. American Express oraz JP Morgan Chase. Z doniesień mediów wynika jednak, że obie firmy nie chcą się zgodzić na to, by karty funkcjonowały pod marką Apple albo nawet pod dwoma brandami, gdzie marka banku grałaby drugoplanową rolę.
Goldman Sachs współpracuje z Apple przy wydawaniu kart od 2019 r. Później współpraca została jeszcze rozszerzona, dzięki czemu użytkownicy sprzętu amerykańskiego producenta mają dostęp do kont oszczędnościowych oraz płatności odroczonych. Jednak Goldman Sachs na tej współpracy nie zarabia, a wręcz przeciwnie, ponosi notorycznie straty. W 2020 r. było to prawie 0,8 mld dolarów, w 2021 r. – ponad miliard a w pierwszych trzech kwartałach ubiegłego roku – aż 1,2 mld dolarów.
Smaczku całemu zamieszaniu z kartami Apple dodaje informacja z ostatnich dni, wedle której szef firmy, Tim Cook początkowo nie przeszedł weryfikacji i gdyby był tzw. zwykłym klientem, nie otrzymałby Apple Card. Odrzucenie jego wniosku miało wynikać nie z braku zdolności kredytowej, tylko potencjalnie wysokiego ryzyka fraudu. System Goldman Sachs uznał, że ktoś podszywa się pod szefa Apple i jego wniosek odrzucił. Ostatecznie Tim Cook kartę otrzymał na zasadzie wyjątku.
Źródło: Finextra