Otwarte finanse to rozszerzenie koncepcji otwartej bankowości na inne instytucje finansowe, w tym na ubezpieczycieli
Komisja Europejska opublikowała projekt rozporządzenia w sprawie ram dostępu do danych finansowych (FIDA). To regulacja wprowadzająca w życie koncepcję tzw. otwartych finansów. Open finance rozszerza ideę otwartej bankowości na inne obszary rynku finansowego, w tym na ubezpieczenia.
Instytucje finansowe, jako posiadacze danych, będą musiały na wniosek klienta udostępnić odpowiednie informacje samemu klientowi lub innemu podmiotowi. A także – występując tym razem w roli użytkownika danych – będą mogły korzystać z danych pozyskiwanych od innych podmiotów. Łatwiejsza wymiana danych finansowych ma przynieść korzyści obywatelom Unii Europejskiej, a także pozwolić w pełni wykorzystać potencjał usług doradztwa inwestycyjnego i finansowego. Regulacja budzi jednak wątpliwości wśród samych ubezpieczycieli.
Do projektu odniosła się Polska Izba Ubezpieczeń. Jej eksperci zwracają uwagę, że nowe regulacje dla sektora ubezpieczeniowego oparte są na tych obowiązujących banki w ramach dyrektywy PSD 2. Tymczasem specyfika ubezpieczeń jest inna niż bankowości – umowy ubezpieczenia są mniej ustandaryzowane. Ponadto częstotliwość transakcji bankowych jest znacznie większa niż ubezpieczeniowych, ale z kolei ubezpieczyciele bardziej skupiają się na długoterminowej perspektywie. Te aspekty mogą sprawić, że proste przełożenie zasad z jednej branży na drugą może nie przynieść dobrych skutków.
Anna Kwiatkowska oraz Bartosz Bigaj z Biura PIU w Brukseli wskazują także na nieprecyzyjny katalog danych, które ubezpieczyciele będą musieli przekazywać. W rozporządzeniu mowa zarówno o danych osobowych, jak i nieosobowych, danych przekazywanych przez klienta, ale też wygenerowanych na skutek interakcji klienta z instytucją finansową. Szczególnie ta ostatnia kategoria budzi zaniepokojenie – mogą się bowiem w niej mieścić informacje, którymi ubezpieczyciele nie chcieliby się dzielić, np. dane wrażliwe czy stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa.
Rozporządzeniem objęto szeroki katalog produktów finansowych, które mają być źródłem danych, m.in. ubezpieczenia majątkowe, ubezpieczeniowe produkty inwestycyjne, programy emerytalne, rachunki oszczędnościowe czy kryptoaktywa (wyłączono zaś ubezpieczenia zdrowotne, medyczne oraz ochronne ubezpieczenia na życie). Będzie dotyczyło niemalże wszystkich podmiotów działających na rynku finansowym. Oprócz ubezpieczycieli są to też instytucje płatnicze, kredytowe, firmy inwestycyjne czy dostawcy usług związanych z kryptoaktywami.
Jak tłumaczy PIU, do udostępniania danych będą zobowiązane wszystkie instytucje wymienione w FIDA. Otrzymywać je będą mogły jednak tylko podmioty nadzorowane, które uzyskały odpowiednie zezwolenia na prowadzenie działalności. Warto przy tym zwrócić uwagę, że rozporządzenie wprowadza nową kategorię podmiotów mogących uczestniczyć w wymianie danych finansowych. Będą to licencjonowani dostawcy usługi informacji finansowej (financial information service provider). Będą oni działali jako użytkownicy danych, czyli będą mogli je pozyskiwać bez konieczności udostępniania.
Wprowadzenie w życie idei otwartych finansów będzie dla poszczególnych instytucji niemałym przedsięwzięciem. Jako posiadacze danych muszą bowiem przygotować infrastrukturę umożliwiającą przekazanie, na wniosek klienta, danych innemu podmiotowi w czasie rzeczywistym. Będą też zobowiązane do utworzenia narzędzi dla klientów ("pulpitów nawigacyjnych") do zarządzania danymi, a także do monitorowania i zarządzania udzielonymi zgodami ("panel uprawnień dostępu"). – Zakłady ubezpieczeń (…) muszą przygotować się technicznie, by udostępnić klientowi jego dane osobowe oraz finansowe i opracować wspólne standardy, interfejsy techniczne oraz schematy dotyczące udostępniania danych klientów i to w obszarze wszystkich państw unijnych – wskazują Anna Kwiatkowska i Bartosz Bigaj. – Wprowadzenie obowiązku udostępniania danych zgodnie z nowymi wymogami FIDA może zwiększyć koszty produktów ubezpieczeniowych, ponieważ każdy produkt będzie musiał mieć zaprojektowany i wdrożony mechanizm wymiany danych (serwowania i pobierania danych) oraz nowe procesy np. przeniesienia produktu ubezpieczeniowego pomiędzy towarzystwami w trakcie jego trwania – dodają.
Również poszczególne kraje członkowskie muszą zbudować "systemy udostępniania danych finansowych" (financial data sharing schemes), czyli bazy, do których będą należeć instytucje finansowe, aby móc wymieniać się danymi finansowymi. Systemy te mogą być wdrożone przez banki, ubezpieczycieli, ale też wyspecjalizowane firmy IT. Szczegóły dotyczące technicznej strony takich rozwiązań, a także zakresów przekazywanych danych osobowych i finansowych czy zasad regulujących relacje między uczestnikami systemu zostaną dopiero opracowane. Na razie wiadomo, że każdy system będzie musiał być zgłoszony właściwym organom nadzoru, a na poziomie unijnym rejestr takich systemów będzie prowadzony przez Europejski Urząd Nadzoru Bankowego.
PIU sygnalizuje także, że oprócz kosztów budowy odpowiedniej infrastruktury, należy wziąć pod uwagę również nowe obowiązki sprawozdawcze i nadzorcze, jakie rozporządzenie FIDA nakłada na sektor finansowy. Instytucje muszą też liczyć się z dotkliwymi karami za ewentualne uchybienia i niewłaściwe administrowanie danymi.
Wątpliwości ubezpieczycieli budzi także zaproponowany harmonogram prac. Rozporządzenie ma bowiem zostać przyjęte do czerwca 2024 r. – To bardzo krótko na wypracowanie kompromisu przez unijnych legislatorów, szczególnie patrząc na liczbę zgłoszonych zastrzeżeń na etapie prekonsultacyjnym oraz z uwagi na zbliżający się rok wyborczy – podkreślają eksperci PIU.