Z Clementem Royo, wiceprezesem ds. strategii w Wakam, oraz Radoslavem Dikovem, dyrektorem regionalnym w Wakam, rozmawiam o planach insurtechu względem polskiego rynku i partnerskim modelu sprzedaży ubezpieczeń
Wakam wywodzi się z Francji, ale dziś działa na wielu rynkach. Jakie są Wasze plany względem Polski?
Wakam jest ubezpieczycielem specjalizującym się w embedded insurance (ubezpieczeniach wbudowanych) i skupionym na partnerstwach w modelu B2B2C. Rok 2022 zakończyliśmy z przypisem składki na poziomie 650 mln euro, co stanowi wzrost o ok. 40 proc. względem poprzedniego roku. Stajemy się coraz większym graczem, a to głównie dzięki naszej międzynarodowej działalności. Pod względem przypisu Francja była naszym głównym rynkiem, ale dziś już nie jest. Teraz to Wielka Brytania, a nasz biznes paneuropejski rośnie naprawdę szybko.
Mamy już mocną pozycję na kluczowych rynkach europejskich, a teraz planujemy rozwinąć się w innych krajach, takich jak Szwecja, Dania i oczywiście Polska. Chcemy nawiązać nowe partnerstwa w tych państwach i zwiększyć wolumen biznesu. Wiemy, że są tu gracze, którzy szukają pojemności ubezpieczeniowej. My zaś dostarczamy pojemność, innowacje i szybkie wprowadzanie produktów na rynek. Uważamy więc, że możemy być wartościowym dostawcą produktów dla pośredników w Polsce, a także dobrym partnerem dla firm nieubezpieczeniowych.
Czy nawiązaliście już jakieś partnerstwa w Polsce?
Tak, współpracujemy z dużą marką specjalizującą się w handlu detalicznym w zakresie przedłużonych gwarancji, a także z podmiotem z branży motorowej. Polscy klienci mogą także kupować nasze produkty za pośrednictwem Revoluta. Nasze ubezpieczenia wbudowane towarzyszą kartom kredytowym fintechu w 32 krajach. We współpracy z Qoverem zapewniamy ochronę użytkownikom planów Revolut Metal, Premium i Plus na wypadek zniszczenia lub kradzieży kupionych przez nich przedmiotów oraz w razie problemów ze sprzedawcą, a także polisy na wypadek rezygnacji z imprez w związku z nieprzewidzianymi zdarzeniami.
Czy planujecie dalej rozwijać współpracę z Revolutem?
Regularnie dodajemy nowe usługi i rozmawiamy o nowych produktach. Bardzo cenimy sobie współpracę z Revolutem i Qoverem. To świetni i – jak się pewnie domyślasz – wymagający partnerzy, więc wiele się od nich uczymy. A oni także doceniają współpracę z nami, bo jesteśmy jedyną firmą w Europie, która jest w stanie przygotować produkty do wypuszczenia na 32 rynkach jednocześnie.
Revolut jest naszym ważnym partnerem, ale oczywiście nie zaniedbujemy innych. Mamy wyspecjalizowane zespoły, które przygotowują rozwiązania pasujące do modelu biznesowego naszych partnerów. Zwinność, szybkość wdrożeń i rozwiązania szyte na miarę to nasze główne przewagi w porównaniu do tradycyjnych ubezpieczycieli. Obecnie mamy 400 aktywnych partnerstw. Inna liczba, która obrazuje naszą działalność: wypuszczamy na rynek dwa nowe produkty na tydzień – nowe produkty, z własnym pricingiem i innym docelowym modelem operacyjnym. A oczywiście tylko około połowy projektów, nad którymi pracujemy, dochodzi do etapu wdrożenia, co oznacza, że każdego dnia roboczego pracujemy nad nowym partnerstwem.
Kim są Wasi partnerzy?
Pracujemy z trzema typami dystrybutorów: tradycyjni pośrednicy, pośrednicy nowej generacji – MGA [managing general agent – dystrybutor ubezpieczeń, który przejmuje znaczną część obowiązków ubezpieczyciela – red.] i brokerzy – często kwalifikowani jako insurtechy, a także firmy nieubezpieczeniowe, które oferują ubezpieczenia jako dodatek do swoich produktów. We wszystkich tych typach partnerstw działamy w modelu white label. Nasze produkty są częścią oferty partnera. Nigdy nie kupisz "produktu Wakam", to zawsze produkt partnera "insured by Wakam" [ubezpieczony przez Wakam – red.].
Który typ partnerów jest dla Wakam najważniejszy?
Wszystkie są równie ważne. Nasza pozycja jako dostawcy ochrony oferowanej przez insurtechy jest bardzo mocna. Współpracujemy z 9 na 10 największych brytyjskich insurtechów. A powodem, dla którego nie współpracujemy z tym jednym brakującym do kompletu, jest to, że podmiot ten sprzedaje ubezpieczenia na życie, a my specjalizujemy się w polisach majątkowych. Insurtechy cenią sobie współpracę z nami, bo mogą przyjść do nas ze swoimi pomysłami, na podstawie których możemy naprawdę wspólnie stworzyć produkty. W przeciwieństwie do tradycyjnych ubezpieczycieli jesteśmy elastyczni. Nawet małe startupy mają do nas otwarte drzwi, dajemy im dostęp do naszej platformy i możemy wspólnie skalować ich biznes, a potem korzystać z tego wzrostu. Nikt nie jest za mały, żeby zacząć z nami współpracować.
Współpracujemy też dużo z tradycyjnymi dystrybutorami. Szczerze mówiąc, czasem są oni równie innowacyjni jak insurtechy, a jednocześnie zwykle mogą się pochwalić silnym i doświadczonym zespołem, dobrym dostępem do rynku, przez co mogą bardziej efektywnie wprowadzać prawdziwe innowacje, nawet jeśli jest to innowacja ograniczona do jednego rynku.
W programach z firmami nieubezpieczeniowymi nasza obecność jest nieco słabsza, ale to także strategiczny obszar dla nas, w którym chcemy rozwijać nowe partnerstwa. Także w Polsce.
Nie jesteśmy nastawieni tylko na wielkie paneuropejskie programy, możemy wspólnie tworzyć produkty i planować dystrybucję także wspólnie z mniejszymi, lokalnymi partnerami. W Polsce szukamy okazji do wzrostu w każdym z tych modeli: we współpracy z tradycyjnymi pośrednikami, z insurtechami i partnerami nieubezpieczeniowymi jak fintechy czy sieci sklepów.
Dziękuję za rozmowę.