Gdy popularność płatności odroczonych dynamicznie rośnie, liczba kart kredytowych, które w zasadzie służą do tego samego, zmniejszyła się do poziomu najniższego od 2006 r.
Narodowy Bank Polski zaktualizował wczoraj statystyki dotyczące polskiego rynku kart płatniczych. Dzięki temu można się dowiedzieć, że na koniec września ubiegłego roku banki z Polski miały 44,1 mln wydanych kart płatniczych. To niewiele mniej niż w rekordowym II kw. 2021 r., gdy było ich 44,3 mln.
Oczywiście zdecydowaną większość stanowiły karty debetowe, których było 37,2 mln. Ciekawostką może być natomiast fakt, że liczba kart kredytowych spadła już poniżej 5 mln i wyniosła 4,985 mln. To najniższy poziom od początku 2006 r. Warto odnotować, że w tym samym czasie, gdy rynek kart kredytowych dołuje, usługi z zakresu płatności odroczonych, które pełnią podobną rolę jak kredytówki, odnotowują dynamiczny wzrost popularności, o czym donoszą m.in. Biuro Informacji Kredytowej czy Fundacja Rozwoju Rynku Finansowego.
III kw. ubiegłego roku był rekordowy pod względem liczby i wartości transakcji kartami, które wyniosły odpowiednio 2,431 mld i 287,8 mld zł. W obu przypadkach większość stanowią transakcje bezgotówkowe, a ich udział rośnie kosztem transakcji gotówkowych. I tak w okresie lipiec-wrzesień 2022 r. klienci płacili kartami 2,294 mld razy, wydając łącznie 161,5 mld zł. W tym samym czasie transakcji gotówkowych było 137,2 mln o łącznej wartości 126,3 mld zł.
Wkrótce w serwisie cashless.pl napiszemy więcej o liczbie terminali płatniczych, która we wrześniu ub. roku pokonała kolejną ważną barierę, oraz o rynku bankomatów, których liczba znowu zmniejszyła się.