Na 800 oddziałów banków w Danii zaledwie w 20 jest gotówka w kasach. A 2022 rok był pierwszym, gdy nie doszło do żadnego napadu na bank
"Gang Olsena" to jeden z najpopularniejszych, jeśli nie najpopularniejszy duński film ubiegłego wieku. Przewodnim wątkiem każdej z części tego dzieła jest realizacja misternie skonstruowanego przez szefa gangu Egona Olsena, planu kradzieży pieniędzy. Za każdym razem, ku uciesze widzów, zbieg okoliczności powoduje, że z planu wychodzą nici. Jednak gdyby Egon dziś chciał okraść w swojej ojczyźnie jakiś bank, musiałby zmagać się nie tylko z pechem.
Na około 800 oddziałów banków funkcjonujących w Danii w zaledwie 20 ma gotówkę w kasach. Inne z tego zrezygnowały, a jeżeli ktoś chce pobrać pieniądze, to kieruje się do bankomatów. W rezultacie, jak donoszą Bloomberg i CNN, w Danii w ubiegłym roku nie doszło do ani jednego napadu na bank. Jeszcze w 2002 roku próbowano je obrabować aż 222 razy. Jest to efekt rosnącego udziału transakcji bezgotówkowych i polityki banków. Duńczycy częściej wybierają płatności bezgotówkowe w różnych formach. Widoczne jest to też w danych dotyczących liczby wypłat gotówki w tym kraju, które spadły o 75 proc.
Organizacja Finance Denmark opisuje, że przestępcy przestali obierać za cel także bankomaty. Nie odnotowano ani jednego rabunku gotówki z tych maszyn, podczas gdy jeszcze w 2016 roku było ich 18. Złodzieje przenieśli się do internetu i w inny sposób próbują dostać się do pieniędzy klientów instytucji finansowych.
Michael Busk-Jepsen z Finance Denmark w rozmowie z CNN przyznał, że rośnie liczba oszustw w sieci. – W dawnych czasach złodzieje przychodzili do banków, teraz docierają bezpośrednio do ich klientów – podsumował.
W innych krajach także maleje liczba napadów na banki, ale nie tak spektakularnie. Na przykład w USA w 2021 roku odnotowano ponad 1,7 tys. takich zdarzeń, gdy w 2004 roku było ich ponad 7,5 tys.
Fot. AOP, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons