To już druga taka kara w ostatnim czasie nałożona przez nadzór na ten bank. Nałożono ją po kontroli obejmującej lata 2014-2020, czyli w okresie, gdy zdaniem "Gazety Wyborczej" dwie holenderskie spółki wykorzystywały konta w ING do prania pieniędzy. Bank zapewnia jednak, że najnowsza kara nie ma związku ze sprawą
Generalny Inspektor Informacji Finansowej nałożył na ING Bank Śląski karę w wysokości 21,7 mln zł. Powodem ma być niedopełnienie obowiązków wynikających z ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu (ustawa o PPPIFT).
GIIF jeszcze nie udostępnił szczegółowych informacji, co właściwie zadecydowało o nałożeniu kary (publikuje je za pośrednictwem podstrony Ministerstwa Finansów). Z sankcjami administracyjnymi nakładanymi przez ten podmiot jest jednak pewien problem – są dosyć ogólnikowo opisane i zawierają odniesienia do artykułów ustawy o PPPIFT, bez wyszczególnienia konkretnych przykładów i przypadków naruszeń, których miały dopuścić się instytucje finansowe.
Biuro prasowe ING w odpowiedzi na pytania cashless.pl stwierdza zresztą, że ustawa PPPIFT "nakłada obowiązki w sposób dość ogólny" i dlatego też i sam bank ogólnie pisze o swoich naruszeniach. Z lakonicznego komunikatu ING Banku Śląskiego można dowiedzieć się tylko, że kara jest efektem kontroli obejmującej lata 2014-2020, która zakończyła się w 2021 roku. – Obszary, w których stwierdzono uchybienia to obowiązek stosowania środków bezpieczeństwa finansowego oraz przekazywania zawiadomień i pełnych informacji do GIIF – brzmi krótkie podsumowanie ze strony banku. Jak dowiedział się nieoficjalnie serwis cashless.pl, na ten moment bank nie przewiduje odwołania.
To drugi raz w tym roku, gdy ING jest karany za naruszenie ustawy o PPPIFT. Na początku 2022 r. karę w wysokości 3 mln zł nałożyła na niego Komisja Nadzoru Finansowego po kontroli za lata 2018-2019 (wtedy również się nie odwoływał). Bank wskazał, że realizuje plan naprawczy związany z rekomendacjami m.in. GIIF i udało mu się "naprawić większość uchybień". – ING Bank Śląski podejmował szereg samodzielnych działań polegających na poprawie i wzmocnieniu procesów związanych z zapewnieniem stosowania środków bezpieczeństwa finansowego, także w obszarach wykazanych przez GIIF – odpowiedziało cashless.pl biuro prasowe ING.
Te środki bezpieczeństwa finansowego opisane są w art. 33 i 34 ustawy o PPPIFT, choć bardzo ogólnikowo. Obejmują kwestie identyfikacji i weryfikacji tożsamości klienta, ocenę i monitorowanie jego stosunków gospodarczych oraz źródła dochodu, a także struktur kontroli itp. KNF ukarała ING właśnie za naruszenie zapisów z tych artykułów w styczniu. Zarzuciła bankowi jeszcze naruszenie przepisu z art. 43 ustawy, dotyczącego obowiązków związanych ze wzmożonymi środkami bezpieczeństwa, gdy istnieje wyższe ryzyko prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu. Te nieprecyzyjne opisy sprawiają, że – nawet gdy GIIF wyda stanowisko – trudno będzie ocenić, za co właściwie karze bank. Tak też było w poprzednich przypadkach.
ING Bank Śląski to pierwszy duży bank w Polsce, który otrzymał tak wysoką karę za naruszenie przepisów ustawy o PPPIFT. Instytucja zapewniała już w styczniu, że rozwiązywała umowy z klientami, którzy nie spełniali wymagań, np. ze względu na braki dokumentacyjne. Jednocześnie ING chwali się, że w ramach poprawienia bezpieczeństwa zwiększył zatrudnienie w jednostkach związanych z AML (anti-money laundering), czyli przeciwdziałaniem praniu pieniędzy. Pod koniec roku 2021 zatrudniał w tych obszarach około tysiąca osób.
ING nie jest jednak pierwszą instytucją finansową, która zderza się z przepisami ustawy o PPPIFT. Pod koniec grudnia 2020 roku decyzją GIIF ukarano Bank Ochrony Środowiska. Co prawda BOŚ się odwoływał, ale zmniejszył w ten sposób wymiar kary – zamiast 4,5 mln zł, ostateczna kwota wyniosła 3,7 mln zł.
Kary dla właśnie tych dwóch banków mogłyby przejść bez echa, gdyby nie wcześniejsze doniesienia medialne właśnie na temat BOŚ i ING Banku Śląskiego. W 2020 roku "Dziennik Gazeta Prawna" opisał, że GIIF oraz KNF złożyły zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu prania pieniędzy w BOŚ. Jeszcze w tym samym roku na bank spadły kary, a uzasadniano je naruszeniami z opisywanych wcześniej art. 33 i 34 ustawy o PPPIFT.
ING Bank Śląski pojawiał się natomiast w publikacjach "Gazety Wyborczej" we wrześniu 2020 roku. Dziennik opisywał wtedy międzynarodowe śledztwo ws. prania pieniędzy. Dwie holenderskie spółki miały w ING konta rozliczeniowe, które wykorzystywano do tego procederu. – Co najmniej kilkaset milionów dolarów mogło zostać wypranych za pośrednictwem kont w ING Banku Śląskim należących do podejrzanych spółek – pisała "GW".
Zapytaliśmy ING Bank Śląski, czy choć nie wynika to jasno ze stanowisk GIIF i KNF, ostatnie kary nie mają związku z opisywaną przez "Gazetę Wyborczą" sprawą. Zwłaszcza że kontrole organów nadzoru (lata 2014-2020) zbiegają się z okresami, w trakcie których według gazety dwie holenderskie spółki (chodzi o lata 2013-2015) realizowały przelewy kont w tym banku w ramach przestępczego procederu. – Z uzasadnienia decyzji Urzędu nie wynika, aby kara miała związek z powyższym – twierdzi ING.
Zwróciłem się z prośbą o komentarz w tej sprawie do Ministerstwa Finansów. Jak tylko otrzymam odpowiedź, zaktualizuję ten lub napiszę nowy tekst. Jednocześnie, co warto podkreślić – w przeszłości, w podobnych sytuacjach GIIF unikał szerszego komentowania tematu, zasłaniając się przepisami prawa.