W Polsce PayU udostępnia płatności odroczone, ale we współpracy z partnerami
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów opublikował informację na temat planowanego utworzenia nowej spółki ("NewCo") przez PayU oraz rumuńską firmę Dante International. Ta druga (kontrolowana podobnie jak PayU przez południowoafrykański koncern Naspers) obsługuje platformę sprzedażową typu marketplace o nazwie eMAG. Zgodnie z danymi zawartymi na stronie UOKiK-u nowa spółka ma być dostawcą usług finansowych i kredytów dla klientów indywidualnych oraz firm.
Jak tłumaczy biuro prasowe PayU w Polsce, firma oferuje w Rumunii przy współpracy z eMAG własne rozwiązanie do płatności odroczonych. Nowa spółka powstała m.in. w celu rozwijania tej usługi. Czy to oznacza, że również na innych rynkach PayU może planować wprowadzanie własnych BNPL (z ang. Buy now, pay later, czyli płatności odroczone)? Wygląda na to, że przynajmniej na razie nie.
– W Polsce regularnie poszerzamy grono partnerów, z którymi oferujemy odroczone płatności i rozwijamy naszą platformę kredytową, która obejmuje nie tylko płatności odroczone, ale także raty online. Współpracujemy w tym zakresie zarówno z bankami, jak i najlepszymi fintechami w danym obszarze w kraju – pisze biuro prasowe PayU w odpowiedzi na moje pytanie w tej sprawie.
Warto przypomnieć, że w przeszłości firma PayU już inwestowała w podmioty działające w biznesie kredytowym. Mowa np. o Kreditech, czyli niemieckiej instytucji oferującej pożyczki a później także usługi typu BNPL. W 2017 r. PayU kupiło udziały w Kreditechu za 110 mln euro. Inwestycji raczej nie zaliczy do udanych, gdyż Kreditech złożył wniosek o upadłość.
Natomiast płatności odroczone to usługa bardzo zyskująca na popularności, w rezultacie coraz więcej instytucji chce je oferować. W Polsce najważniejsi gracze na tym rynku to PayPo, Twisto, Allegro Pay a od niedawna także Klarna. Swoje rozwiązania w tym obszarze budują także PKO BP i Blik, a na rynku znaleźć można też wiele innych, mniejszych firm oferujących BNPL. Jednocześnie pojawiają się opinie, że dla części konsumentów usługa może stanowić zagrożenie, w związku z czym powinna zostać uregulowana.