Dzisiejszy Dziennik Gazeta Prawna donosi o nowym pomyśle, jaki narodził się w rządzie. To baza, w której każdy obywatel będzie mógł za darmo zastrzec swój numer PESEL, w celu uniemożliwienia zaciągnięcia na niego kredytu, pożyczki czy zakupu telefonu komórkowego. Instytucje finansowe oraz operatorzy komórkowi przed podpisaniem nowej umowy będą zobowiązani sprawdzać, czy numer PESEL klienta nie został zastrzeżony. Jednocześnie będzie on mógł w każdej chwili na moment "odwiesić" swój numer, by móc np. zaciągnąć pożyczkę.

Przeczytajcie także: • BIK uruchamia zastrzeżenie kredytowe

Jak informuje gazeta, nowym obowiązkiem weryfikacji klientów w bazie objęte zostaną instytucje z dwóch wymienionych wyżej branż, bo to właśnie na rynku usług finansowych i telekomunikacyjnych najczęściej dochodzić ma do wykorzystywania skradzionych tożsamości. Firmy mają mieć zakaz zawarcia umowy z klientem, którego numer został zastrzeżony w państwowej bazie.

Przeczytajcie także: • Grażyna Ciurzyńska odchodzi z Polski Bezgotówkowej

Warto przypomnieć, że usługi podobne do tej projektowanej przez rząd są już dostępne na polskim rynku. Mowa np. o tzw. zastrzeżeniu kredytowym, oferowanym przez Biuro Informacji Kredytowej. Po dodaniu swoich danych do usługi klient zmniejsza ryzyko zaciągnięcia na swoje nazwisko zobowiązań finansowych przez oszustów. Niestety problemem jest wciąż niewielki zasięg tej usługi. No i jest ona płatna – wchodzi w skład pakietu wielu różnych usług BIK, który kosztuje 99 zł rocznie. Od wielu lat działa także prowadzona przez ZBP baza Dokumenty Zastrzeżone, do której można dodawać zagubione czy ukradzione dokumenty tożsamości, takie jak np. dowody osobiste.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna