Koncern przeprowadził testy projektu o nazwie "Mobilny kasjer na podjeździe" i nosi się z zamiarem wdrożenia rozwiązania na stacjach zlokalizowanych przy polskich autostradach
Jeżeli kiedykolwiek podróżowaliście polską autostradą w okresie wzmożonego ruchu, np. latem nad morze, to z dużym prawdopodobieństwem staliście też w kolejce po paliwo na jednej ze stacji benzynowych zlokalizowanych w tzw. MOP-ach (miejsca obsługi podróżnych). Z problemem tym zmaga się większość firm prowadzących takie stacje, także Orlen, który ma jednak pomysł, jak to zjawisko ograniczyć.
Jak powiedziano mi w biurze prasowym koncernu Orlen, przeprowadził już testy projektu o nazwie "Mobilny kasjer na podjeździe". Zakłada on, że w czasie tworzenia się kolejek, kierowcy mogą zapłacić za zatankowane paliwo nie tylko w kasie na stacji, ale także bezpośrednio przy dystrybutorze u pracownika obsługi dysponującego przenośnym terminalem płatniczym. Dzięki temu formalności związane z transakcją trwają krócej, co wpływa na zmniejszenie się kolejek. Mobilni sprzedawcy przyjmują wyłącznie płatności bezgotówkowe, a więc kartami bankowymi, flotowymi czy też rozwiązaniami mobilnymi jak HCE czy Google Pay.
Jak pisze biuro prasowe Orlenu, podczas pilotażu usługa spotkała się z pozytywnym odbiorem wśród klientów i teraz trwają analizy możliwości zastosowania tego rozwiązania na większą skalę. Koncern wkrótce ma podjąć decyzję o kontynuowaniu projektu w pierwszej kolejności właśnie na stacjach zlokalizowanych przy trasach szybkiego ruchu. Orlen zakończył też pilota innego rozwiązania, a więc opłatomatów, o których pisałem tutaj. Na razie nie ma decyzji, czy projekt ten będzie kontynuowany.